Dawno nic tutaj nie wpisywałam,wiec trzebaby kontynuować.Niestety dzis bardzo zdołowany dzień mi sie zaczał ,troche posmutkuje,pozalę sie -moze mi przejdzie dołek.Choć to trwa i trwa-moje wieczne zgrzyty z ojcem bliźniatek,chwilowe dojscia do porozumienia,jego niby starania to mam go juz po dziurki w nosie.Wczoraj poprosiłam go o odebranie wyników krwi,moczu,ale on po południu juz był pijany:( Żal mi moich małych smerfików,ze takego im ojca wybrałam,ze nie moge stworzyc im prawdziwej rodziny.Próbowałam,nie zwracać uwagi,dostrzegac tylko co dobre dla dobra dzieci,ja tez potrzebuje wsparcia.Piotr stwarza pozory-w środe jest dobry,rozmawia ze mna,widze iskre nadziei po to by w czwartek zadzwonił do mnie pijany i mi ubliżał. Jest półmetek-moze dam radę,ba!musze dac rade,tylko czuje sie tak bezradna i wiem,ze sama mam wine i wiekszoscą laska którym sie nie układa,poniewaz mogłysmy sie nie dac nabrac na ich starania i pokazywanie sie jak z najlepszej strony!mam wine,mogłam dłuzej poczekac,przezyc z nim wiecej,gdybym wiedziała co z niego za pijak w zyciu bym nie dała dziecka sobie zrobic.Chciałam bardzo dziecko-wyszła dwójka,ale chcialam tez rodzine...:( Moich rodziców kochanych po nogach powinnam całować,ze stworzyli mi piekny,ciepły dom,ze w zyciu niczego mi nie brakowało.Sa idealni.Ze teraz moge byc z nimi,mieszkac,pomagaja mi,to mój tata jedzie ze mna dzis do lekarza na wizyte,mama jechała po wyniki,bo ja juz nie mam siły.Tylko tak mi wstyd za sama siebie,jaki ja bład zrobiłam,jaka ja głupia,co za typa sobie wybrałam,a teraz!nawet mowy nie ma o slubie!to by byl jeszcze gorszy bład od tego który juz popełnilam dajac moim dziecia go na ojca. Maleństwa moje beda musiały to kiedys zrozumieć,że nie mam siły juz na przymus stwarzac pozorów ,ze bedzie z nim dobrZe.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Słoneczko, dasz rade,pomoże Ci to Twojepodwójne szczęście które masz w brzuszku:) Trzymam za Ciebie kciuki!!! Życzę szybkiego i bezbolesnego porodu!!!Pozdrawiam
Kochana ja tez wychowalam sie bez ojca,teraz jest cudownym czlowiekiem ale kiedys...nawet sobie nie mozesz wyobrazic przez co przeszla moja mama i moi starsi bracia...mama bardzo kochala ojca ale wybrala dobro dzieci i nawet nie wiesz jaka jestem jej wdzieczna za normalne dziecinstwo bez pijanstwa i awantur i wiesz nawet nie podniosla na mnie glosu,nigdy.
Lepiej samemu niz w zlym towarzystwie,juz Ci nie raz pisalam ze dobrze zrobilas dla Ciebie i dla Twoich maluszkow...najwazniejsza jestes Ty i Twoje skarby,Wasze zdrowie i spokoj.
Trzymam kciuki za Was :))) i zycze duzo szczescia