Lena natomiast też miała zapalenie gardła wirusowe i nasz przygoda była taka,że pojechaliśmy na sor oczywiście z receptą na antybiotyk,później jednak dostałam się do mojej pediatry-prywatnie i absolutnie kazała nie podawać bo to wirusowe było zapalenie więc nie podałam.Psikałam hasco sept,zbijałam temperaturę i tyle.Po dwóch dniach minęło więc antyiotyk nam nie był potrzebny.
2011-10-11 15:40
|
Hej mamuśki czy wasze dzieci tez miały kiedys wirusowe zapalenie jamy ustnej?I ile trwało leczenie kiedy wasze dziecko poczuło sie lepiej bo moja mała dzisiaj dostała drugi raz antybiotyk troche sie rozbawiła ale nadal nie chce nic jesc i strasznie płacze jak ja zaboli a do tego ta goraczka;(((((((((((((((
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Lena natomiast też miała zapalenie gardła wirusowe i nasz przygoda była taka,że pojechaliśmy na sor oczywiście z receptą na antybiotyk,później jednak dostałam się do mojej pediatry-prywatnie i absolutnie kazała nie podawać bo to wirusowe było zapalenie więc nie podałam.Psikałam hasco sept,zbijałam temperaturę i tyle.Po dwóch dniach minęło więc antyiotyk nam nie był potrzebny.
Bączek Emki miał taką infekcję i ostatnio widziałam, że jeszcze jedna mama przerabiała to ze swoją pociechą, ale nie pamiętam która :(
Zdrówka dla małej!
nie mógł jeść i pić nic kwaśnego, bo to podrażnia. najlepiej odstawić owoce. podawać papki, po posiłkach stałych dawać do popicia herbatę lub wodę.
wklejam z bloga, bo nie chce mi się pisać ;)
rano wizyta w przychodni. objawy - gorączka 38,7, brak apetytu i pragnienia, spuchnięte dziąsła i górna warga. pampers praktycznie pusty. mały nawet smoka nie chciał ssać. obstawiałam zęby, ale niepokoił mnie język. pediatra zbagatelizowała szary nalot na języku Marcina. zaleciła czopki paracetamol i syrop nurofen. ponieważ nie było poprawy wieczorem wylądowaliśmy na pogotowiu. diagnoza: zapalenie jamy ustnej. Bączek ma w buzi rany, które cholernie go muszą boleć. teraz tata został z małym, który dostał 2 kroplówkę, bo znów nie chciał pić. tzn. pił tyle, ile w domu (czyli niewiele) ale z uwagi na gorączkę powinien pić więcej. póki co jest dobrze jak leki na gorączkę działają, jak przestają zaczyna się sajgon. żal malucha strasznie, bo widać że cierpi i nie rozumie co się wokoło dzieje.
_____________
generalnie jak we wtorek miał mniejszy apetyt, w środę prawie nic już nie chciał jesć, to w czwartek rano byliśmy u lekarza a wieczorem na pogotowiu. wyszliśmy w poniedziałek, a poprawa była wyraźna (apetyt wrócił) gdzieś koło piątku, czyli jakies 10 dni. ale pielęgniarki mówiły, że u Bączka ładnie się to leczy, bo miał tylko wewnątrz buzi i trochę na wargach bąble, a inne dzici mają też na zewnątrz i lubi im to nawracać. u nas był tylko jeden rzut.
dużo zdrowia dla malutkiej i sił dla ciebie, bo to straszne jest patrzeć jak dziecko się męczy, głodne jest a jeść nie może :(