Nie wiem kurde co mam robić. Mały rano trochę zwymiotował niedługo po karmieniu piersia, potem po południu nic się nie działo (był raz nakarmiony mm a raz piersia), a godzinę temu w trakcie karmienia znowu zwymiotował i tym razem to już porządnie wszystko co wypił bo sporo tego było. Rano wczoraj i dziś miał zaparcia,prężył się i marudził tak jakby chciał zrobić kupkę więc dałam espumisan i po godzinie było ok. 3 dni temu zmienilismy mu mm z nan na bebiko (w sklepie nie było akurat nan 1 wiec kupilismy bebiko). Dodam, że rzadko jest dokarmiany mm (jak mnie nie ma w domu albo jak ma kaprys ze nie chce piersi bo tak czasem mu sie zdarza). Prócz tego od wczoraj biore antybiotyk amotaks, bo miałam łyżeczkowanie (resztki łozyska). Na ulotce z antybiotyku jest napisane, ze trzeba przestac karmic piersią jak wystąpią zaburzenia żoładkowo-jeslitowe. Normalnie bym obstawiała od razu, ze to od antybiotyku, ale nie za kazdym razem po karmieniu piersią wymiotował. Teraz go nakarmiłam piersią i nic sie nie dzieje. Co myślicie? Od czegoś jeszcze mogą być wymioty?
Odpowiedzi
