2011-07-26 10:01
|
W co się bawicie ze swoimi rocznymi dziećmi? Mój mały ma 11,5 miesiąca i najlepiej bawi się w otwieranie szafek i szuflad i wyciąganie z nich wszystkiego co się da. Podejrzewam, że jak większość dzieciaków. Czym go zainteresować tak, żebyśmy mogli się razem bawić w coś kreatywnego a nie tylko w Zostaw-nie ruszaj-nie wolno?
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
oprocz tego bawimy sie w chowanego, robimy sobie akuku, uwielbia jak ją gonie na czworakach (ała moje kolana), pokazuje mi pieski w ksiazeczce (wszystko to piesek)
lubi jak wykladam jej garnki łyżki miski, pokrywki od słoików i robi orkiestre
lubi jak właczam muzyke, odrazu robi tany tany i piszczy
myje podloge wszystkim co jej wpadnie w reke (szmata, bluzka, spodniami, chusteczkami nawilzanymi)
wspina sie na odkurzacz w lazience i robi brrrrrrrr (chce zebym odkurzala) a ze odkurzam raz dziennie to mala chodzi za odkurzaczem trzymajac sie jego i sie cieszy
na dworze lubi piaskownice, basen jak jest pogoda, jezdzi na rowerku pchaczu i zwiedza swiat, na dworzu jakos sie zabawi, siedzimy na kocu to schodzi z niego i wchodzi, skubie trawke...
tez nie lubi zabawek... raczej jakies butelki do gniecenia, gazety, kremy i wszelka elektronika :P
Oprócz tego co napisałaś mała uwielbia kule do raczkowania i takie dynie z ogródka, robimy sobie kulu lu :P
oprocz tego bawimy sie w chowanego, robimy sobie akuku, uwielbia jak ją gonie na czworakach (ała moje kolana), pokazuje mi pieski w ksiazeczce (wszystko to piesek)
lubi jak wykladam jej garnki łyżki miski, pokrywki od słoików i robi orkiestre
lubi jak właczam muzyke, odrazu robi tany tany i piszczy
myje podloge wszystkim co jej wpadnie w reke (szmata, bluzka, spodniami, chusteczkami nawilzanymi)
wspina sie na odkurzacz w lazience i robi brrrrrrrr (chce zebym odkurzala) a ze odkurzam raz dziennie to mala chodzi za odkurzaczem trzymajac sie jego i sie cieszy
na dworze lubi piaskownice, basen jak jest pogoda, jezdzi na rowerku pchaczu i zwiedza swiat, na dworzu jakos sie zabawi, siedzimy na kocu to schodzi z niego i wchodzi, skubie trawke...
tez nie lubi zabawek... raczej jakies butelki do gniecenia, gazety, kremy i wszelka elektronika :P
My podobnie- ostatnio dostaliśmy arbuza i nie możemy go z jeść, bo jest taaaki fajny do zabawy :)oprocz tego bawimy sie w chowanego, robimy sobie akuku, uwielbia jak ją gonie na czworakach (ała moje kolana), pokazuje mi pieski w ksiazeczce (wszystko to piesek)
lubi jak wykladam jej garnki łyżki miski, pokrywki od słoików i robi orkiestre
lubi jak właczam muzyke, odrazu robi tany tany i piszczy
myje podloge wszystkim co jej wpadnie w reke (szmata, bluzka, spodniami, chusteczkami nawilzanymi)
wspina sie na odkurzacz w lazience i robi brrrrrrrr (chce zebym odkurzala) a ze odkurzam raz dziennie to mala chodzi za odkurzaczem trzymajac sie jego i sie cieszy
na dworze lubi piaskownice, basen jak jest pogoda, jezdzi na rowerku pchaczu i zwiedza swiat, na dworzu jakos sie zabawi, siedzimy na kocu to schodzi z niego i wchodzi, skubie trawke...
tez nie lubi zabawek... raczej jakies butelki do gniecenia, gazety, kremy i wszelka elektronika :P
Lubimy razem odkurzać- odkurzacz to bardzo fajny przyjaciel, ja odkurzam ( też codziennie, bo inaczej Synek by sam to robił- bez odkurzacza :), a Kubuś sobie za mną chodzi(raczkuje i próbuje chodzić), robi "bam bam" odkurzaczowi i zaczepia na wszelkie możliwe sposoby :) Czasem jest trochę płaczu Jak trzeba w końcu schować przyjaciela
Jak jestem w kuchni wyciąga sobie garnek, albo daję Mu Jego szufladę, gdzie są dekielki od słoików, kopystki, trzepaczka itp. (bezpieczne) Poza tym w każdym pokoju ma "swoją" szufladę z takimi "nie zabawkami", która jest Jego, a innych nie wolno. W salonie mąż zrobił Małemu "tipi"- konstrukcja namiotu, nakrywamy to grubym (bo ciężki) kocem i spełnia rolę namiotu, domku, miejsca do chowania i zabawy- Kubuś go uwielbia. Poza tym szał to klamerki do bielizny- dużo, małe, kolorowe, można tym rzucać, przekładać, chować i co nie tyko (Moje klamerki do prania nigdy nie byłe takie czyściutkie :)
A jeszcze co do tych szuflad, wyposażenie to m. in.: zwitek gumki to spodni, wstążki, etui do okularów, centymetr krawiecki, małe lusterko mamy(super sprawa!),sznureczki, małe (grube- sztywne) pudełka, kartonowe, plastikowe.
Do tego jest jedna "dyżurna" szafka z Jego rzeczami, w której może "sprzątać" (i tez reszty nie wolno, ale On już o tym wie)
Z normalnych zabawek aktualnie interesuje: żółw maskotka, miś dmuchany helem, książeczki, woreczki z grochem, kaszą, ryżem- takie samemu szyte i ostatnio nabyty na pchlim targu za śmieszne pieniądze osioł na biegunach, ale nie służy on do jeżdżenia, a do obchodzenia, rozmawiania, zaczepiania, przytulania. Reszta na krócej niż pięć minut.
do tego, co dziewczyny napisały wyżej, kilka zabaw Marcina:
- w chowanego - on staje za drzwiami i czeka aż przyjdę i go wystraszę - śmieje się do rozpuku.
- w akuku - przykrywa się szalem i odkrywa, albo chowam jakieś przedmioty pod szalikiem, albo przykrywam miseczką, i on szuka
- z piłką - rzucamy, łapiemy, kopiemy
- sorter kształtów - ale to go zajmuje na krótko
- układanie wieży z klocków (układa 6 klocków), albo burzenie wieży
- zabawa w sprzątanie zabawek - wkładamy do pudeł. albo zabawa w "Marcin wynieś do kosza na śmieci pampersa/husteczkę idt". czasem niestety jest zabawa odwrotna - Marcin przynosi mi coś ciekawego z kosza na śmieci :/
- zabawa w szukanie zabawek - potrafi wśród sterty zabawek wyszukać autka, samolot, piłeczkę, misia, małpę, zyrafkę, klocek, kubek, butelkę, łyżeczkę itd. co chwila uczę go nazwy jakiejś nowej rzeczy
- wypakowywanie zakupów - Marcin wie, gdzie trzymam słoiczki z deserkami, więc zanosi je do szafki
- odłączam stacjonarny z kabla i zabawa w halo halo
- oglądamy ksiązeczkę ze zwierzątkami - potrafi wskazać paluszkiem, gdy pytam, gdzie jest piesek, kaczka, krówka itd. książeczki z bajkami go nie kręcą, ewentualnie przewracanie kartek i obgryzanie :/
- ma szufladę w której są miski powkładane jedna w drugą - tym się może bawić
- zabawy w pokazywanie różnych części ciała paluszkiem (gdzie są kolanka, stópki, oko, nosek, ucho, włosy) pomału uczymy nazywania, na razie umie powiedzieć oko ;)
- wkłądanie różnych małych przedmiotów do miseczek (hiciorem są klamerki do bielizny, przypinam mu je do bluzki albo nogawek, i on ich szuka i ściąga), układanie wieży z kółek na pałąku
- zabawy w przytulanie - przytul misia, małpę, żyrafę, mamę, tatę itd. daj buziaka misiowi, małpce itd.
to na razie tyle, co mi się przypomniało. chętnie poczytam, może podsuniecie inne fajne pomysły :)