Rano byłam na badaniach. A na 16.15 do Pani doktor. Jak zobaczyła wyniki, powiedziała, że mam dużą anemię. Powiedziała, że im późniejsza ciąża tym bardziej hemoglobina spada a u mnie to początek ciąży a ta anemia już jest spora, więc jak tak dalej pójdzie w końcowce ciąży będzie wymagane przetoczenie krwi. Tak więc zostały mi przepisane leki. Ale koniecznie muszę mieć zrobioną konsultację internistyczną. Internista musi się wypowiedzieć czy czasem nie będzie potrzebna wizyta u hematologa. Także na wyjazd Pani doktor mi pozwoliła :) Ale przed wyjazdem , to znaczy w poniedziałek muszę iść do internisty dowiedzieć się co i jak i telefonicznie dać znać Pani doktor. Dostałam też skierowanie na badania prenatalne. Muszę się umowić. Co do USG - krwiaczek nadal jest ale bardzo malusieńki, więc mam się nie przejmować. Luteinę mam brać nadal do czasu badań prenatalnych. Dzidziusiowi serduszko ładnie bije. Moja kruszynka ma 17 mm. Dlatego też jechać spokojnie mogę, bo badania prenatalne robi się gdy dzidzia osiągnie 49mm. Wg OM dziś mamy 9 tygodni i 5 dni, według wymiarów dzidziusia - 8 tygodni i 2 dni. Cieszę się, że wszystko jest dobrze z dzidziulkiem. Tylko ta anemia mnie martwi. No ja z anemią męczę się już bardzoooo długo, nie ma poprawy, mam taką przewlekłą anemię. Ale jakoś zawsze były ważniejsze sprawy, aniżeli pójść i coś z tym zrobić. A teraz w ciąży ta wredota baardzo się pogłębiła. Także najprawdopodobniej hematolog. Boję się. No ale zobaczymy :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
Dzięki, ale mi niestety nie pomaga - ja z anemią się męcze już jakiś rok albo lepiej. A teraz w ciąży to się jeszcze pogłębiła