Odpowiedzi
Lepsze takie za kase niż dawanie za nic byle komu..
Ok.Nie jest to może odpowiednie miejsce na zadawanie takich pytań,ale po raz pierwszy w życiu spotykam się z taką sytuacją.
Może źle się wyraziłam co do dobrej znajomej.Znamy się od dziecka,razem dorastałyśmy,traktowałyśmy się jak siostry.Ostatnio kontakt się urwał.Ona urodziła dziecko,miała faceta,ja zresztą też po niej zaszłam w ciąże.I tak się wszystko potoczyło,że miałyśmy bardzo sporadyczny kontakt.
Jakiś czas temu przeprowadziła się z powrotem do naszej miejscowości i znów kontakt się odnowił.Zostawiła swoje dziecko u swojego byłego faceta i od ponad miesiąca mieszka ze "swoją rodziną". Twierdzi,że nie może zabrać ze sobą na razie dziecka,bo nie ma warunków i czeka,kiedy jej sytuacja się unormuje.A teraz narzeka i boi się,że jej były,nie odda jej dziecka.Dla mnie już ta cała sytuacja jest dziwna.Wygląda to tak jakby "pozbyła się po prostu problemu".
A co do jej sponsoringu,to sama mi o tym powiedziała.Jak o tym opowiadała to była wręcz wniebowzięta.Teraz już tego nie robi.Przynajmniej tak mówi.A mi chodzi o to,że nie jest to normalne zachowanie.Jest to zwykłe k****enie się.I ona dobrze o tym wie,co ja o tym myślę.Pomimo to nadal się przyjaźnimy.A zapytałam was o to,bo chciałam poznać waszą opinię i widzę,że dla was jest to po prostu normalne.Jak zjedzenie śniadania.Szok.
Bo dla mnie nie jest to normalne i tak "ksieżniczkam" jest to dla mnie złe i nie do przyjęcia.Jest to też po prostu smutne,że dała tak się zeszm**ić.
A co mnie to obchodzi?To,że jest dla mnie ona jak siostra.I w pewnym sensie poruszyło mnie to co się wydarzyło.
Ciekawe jak byście wy zareagowały na taką wiadomość,jak byście się dowiedziały,że wasza przyjaciółka,siostra mama,albo wasza córka żyje ze sponsoringu.Czy też byście były tak pobłażliwie i po prostu uważały,że nic się nie stało?Wątpię.
Zresztą "sponsoring" to tak ładnie brzmi,a jak dla mnie jest to pusz***nie się i robienie z siebie zwykłej lada**nicy.
I nie jest to normalne!
Nie wiem czemu mnie atakujecie.
Ok.Nie jest to może odpowiednie miejsce na zadawanie takich pytań,ale po raz pierwszy w życiu spotykam się z taką sytuacją.
Może źle się wyraziłam co do dobrej znajomej.Znamy się od dziecka,razem dorastałyśmy,traktowałyśmy się jak siostry.Ostatnio kontakt się urwał.Ona urodziła dziecko,miała faceta,ja zresztą też po niej zaszłam w ciąże.I tak się wszystko potoczyło,że miałyśmy bardzo sporadyczny kontakt.
Jakiś czas temu przeprowadziła się z powrotem do naszej miejscowości i znów kontakt się odnowił.Zostawiła swoje dziecko u swojego byłego faceta i od ponad miesiąca mieszka ze "swoją rodziną". Twierdzi,że nie może zabrać ze sobą na razie dziecka,bo nie ma warunków i czeka,kiedy jej sytuacja się unormuje.A teraz narzeka i boi się,że jej były,nie odda jej dziecka.Dla mnie już ta cała sytuacja jest dziwna.Wygląda to tak jakby "pozbyła się po prostu problemu".
A co do jej sponsoringu,to sama mi o tym powiedziała.Jak o tym opowiadała to była wręcz wniebowzięta.Teraz już tego nie robi.Przynajmniej tak mówi.A mi chodzi o to,że nie jest to normalne zachowanie.Jest to zwykłe k****enie się.I ona dobrze o tym wie,co ja o tym myślę.Pomimo to nadal się przyjaźnimy.A zapytałam was o to,bo chciałam poznać waszą opinię i widzę,że dla was jest to po prostu normalne.Jak zjedzenie śniadania.Szok.
Bo dla mnie nie jest to normalne i tak "ksieżniczkam" jest to dla mnie złe i nie do przyjęcia.Jest to też po prostu smutne,że dała tak się zeszm**ić.
A co mnie to obchodzi?To,że jest dla mnie ona jak siostra.I w pewnym sensie poruszyło mnie to co się wydarzyło.
Ciekawe jak byście wy zareagowały na taką wiadomość,jak byście się dowiedziały,że wasza przyjaciółka,siostra mama,albo wasza córka żyje ze sponsoringu.Czy też byście były tak pobłażliwie i po prostu uważały,że nic się nie stało?Wątpię.
Zresztą "sponsoring" to tak ładnie brzmi,a jak dla mnie jest to pusz***nie się i robienie z siebie zwykłej lada**nicy.
I nie jest to normalne!
Jesli uwazasz swoja przyjaciolke za szmate i to co robi uwazasz za kurestwo do entej potegi, a do tego wszystkiego opisujesz jakis bzdetny sponsoring (ktory tepisz jakby co najmniej zmuszala ciebie do pracy w burdelu), a dopiero w odpowiedzi piszesz o prawdziwym nieszczesciu dziecka, jej dziecka to po pierwsze w zaden sposob jej nie pomagasz, bo zajmujesz sie sprawa "od dupy strony", po drugie nie chcialabym miec przyjaciolki ktora uwazalaby mnie za "szmate" - no rewelacja.Ok.Nie jest to może odpowiednie miejsce na zadawanie takich pytań,ale po raz pierwszy w życiu spotykam się z taką sytuacją.
Może źle się wyraziłam co do dobrej znajomej.Znamy się od dziecka,razem dorastałyśmy,traktowałyśmy się jak siostry.Ostatnio kontakt się urwał.Ona urodziła dziecko,miała faceta,ja zresztą też po niej zaszłam w ciąże.I tak się wszystko potoczyło,że miałyśmy bardzo sporadyczny kontakt.
Jakiś czas temu przeprowadziła się z powrotem do naszej miejscowości i znów kontakt się odnowił.Zostawiła swoje dziecko u swojego byłego faceta i od ponad miesiąca mieszka ze "swoją rodziną". Twierdzi,że nie może zabrać ze sobą na razie dziecka,bo nie ma warunków i czeka,kiedy jej sytuacja się unormuje.A teraz narzeka i boi się,że jej były,nie odda jej dziecka.Dla mnie już ta cała sytuacja jest dziwna.Wygląda to tak jakby "pozbyła się po prostu problemu".
A co do jej sponsoringu,to sama mi o tym powiedziała.Jak o tym opowiadała to była wręcz wniebowzięta.Teraz już tego nie robi.Przynajmniej tak mówi.A mi chodzi o to,że nie jest to normalne zachowanie.Jest to zwykłe k****enie się.I ona dobrze o tym wie,co ja o tym myślę.Pomimo to nadal się przyjaźnimy.A zapytałam was o to,bo chciałam poznać waszą opinię i widzę,że dla was jest to po prostu normalne.Jak zjedzenie śniadania.Szok.
Bo dla mnie nie jest to normalne i tak "ksieżniczkam" jest to dla mnie złe i nie do przyjęcia.Jest to też po prostu smutne,że dała tak się zeszm**ić.
A co mnie to obchodzi?To,że jest dla mnie ona jak siostra.I w pewnym sensie poruszyło mnie to co się wydarzyło.
Ciekawe jak byście wy zareagowały na taką wiadomość,jak byście się dowiedziały,że wasza przyjaciółka,siostra mama,albo wasza córka żyje ze sponsoringu.Czy też byście były tak pobłażliwie i po prostu uważały,że nic się nie stało?Wątpię.
Zresztą "sponsoring" to tak ładnie brzmi,a jak dla mnie jest to pusz***nie się i robienie z siebie zwykłej lada**nicy.
I nie jest to normalne!
Nie wszystko co uwazamy za niedobre jest szkodliwe, ja po prostu mam w dupie z kim uprawia sex moja przyjaciolka, tak samo jak mam w dupe to czy bierze za to pieniadze czy nie.Chce tylko zeby za zadne skarby nie wpakowala sie w zadne klopoty, a reke podam jej jak mnie o to po prosi, a nie bede wyciagac jej z czegos tylko dlatego, ze mi sie to nie podoba tym bardziej ze bardzo to lubi czy sprawia jej to przyjemnosc!!!
Nielubie faceta mojej przyjaciolki, uwazam, ze jest prostakiem, chamem, a do tego jest nadpobudliwy i zdaza mu sie nie trzymac lap tam gdzie powinien (czyli w mojej ocenie patologia), ale nie nazwe przyjaciolki idiotka, czy kretynka tylko dlatego,ze wg mnie zyje w toksycznym czy patologicznym zwiazku!!
Tak samo nie bede na sile jej z tego zwiazku wyjmowac, kiedy ona zrobi wszystko,a zeby z niego nie wyjsc.
Dodam,ze przyjaciolka zna moje zdanie, ale zawsze i zawsze powtarzac bede - to jest jej zycie, ja go za nia nie przezyje, kazdy zyje jak umie, jak chce.Ja jestem po to,zeby wspierac przyjaciolke, zeby otwierac jej oczy, ale za nic w swiecie nie mam prawa nikomu nic nazucac, tym bardziej obrazac i jeszcze bardziej tymbardziej kiedy jest mi to bliska osoba !!
Uszanuj Jej decyzję,to jest Jej życie.Z tego co napisałaś,Ona już Twoje zdanie zna i zapewne nie jest Jej miło,kiedy tak do tego podchodzisz...
Co do dziecka to już jej pomogłam jak mogłam.
Dobra.Zamykam już ten temat,żeby nie psuć niedzieli i tak nic nie zmienię.