zawsze mozna zostawic na parterze i dogadac sie z sasiadami albo do piwnicy wstawic, badz zjechac tym wozkiem a potem go wciagac,
ja się boję zostawić na parterze w końcu to klatka schodowa ktoś przypadkowy może na nią wejść bez problemu mimo kodu jaki trzeba wpisać aby wejść, a w piwnicy był przypadek że wszedł szczur i dziecko ugryzł - dziecko zmarło poza tym w piwnicach śmierdzi. dodam że nie mieszkam w jakieś melinie tylko w miarę nowych blokach.
Odpowiedzi
Ja tam wole sama sobie dawac rade niz prosic kogos o pomoc
Agurola czyli lepiej gnic w chacie tak? albo czekac az ktos ci pomoze..jak nie szczury gryzace, to przepuklina, a jak brata nie bedzie i drzwi balkonowe padną ci to co? :P
Ja tam wole sama sobie dawac rade niz prosic kogos o pomoc
ja po porodzie jeszcze dźwigać nie mogę i tak właśnie sobie radzę :) dziecko ma świeże powietrze na balkonie? ma! i tyle.
Ja tam wole sama sobie dawac rade niz prosic kogos o pomoc
Jakbym miała schodzić z 4 piętra to by mnie chyba szlag trafił.No,ale jak nie ma innego wyjścia no to trzeba.
A i ja bym w zyciu nie zostawila wozka na klatce schodowej, jakos mnie to brzydzi ;).
Agurola czyli lepiej gnic w chacie tak? albo czekac az ktos ci pomoze..jak nie szczury gryzace, to przepuklina, a jak brata nie bedzie i drzwi balkonowe padną ci to co? :P
Ja tam wole sama sobie dawac rade niz prosic kogos o pomoc
Popieram...Ja tam wole sama sobie dawac rade niz prosic kogos o pomoc
Przy pierwszym dziecku znosiłam i wnosiłam razem z dzieckiem na 3 piętro i przez myśl mi nie przeszło,żeby nie wyjść bo wózek trzeba znieść.
Ale już mam plan że wózek będzie w garażu....i chodzenie po schodach dobrze wpłynie na moją figurę (czyt.pozbędę się fałdek)