2011-04-07 15:02 (edytowano 2011-04-07 15:04)
|
Moje drogie panie;).Mam takie pytanko.Od swojego ginekologa dostaje zawsze skierowanie na badania,mimo to za wszystko muszę płacić z własnej kieszeni.Jak to jest?Ostatnio krew i mocz,nie wyszło za to wiele ale zaczynam się irytować.Jak to jest w tym naszym kraju do cholery...Czy fakt iż muszę płacić jest spowodowany tym że chodzę do ośrodka zdrowia nie w mojej miejscowości zameldowania?Czy tym iż chodzę do lekarza prywatnie?Jak jest w waszym przypadku?
Odpowiedzi
Ja na początku poszłam do przychodni po skierowanie, a moja rodzinna pani doktor ze zdziwieniem zwróciła mi uwagę, że jeśli wybrałam prywatne prowadzenie ciąży to muszę sobie za wszystkie badania zapłacić... i tak całą ciążę buliłam za wszystko co miesiąc. Czyli badania, witaminy, wizyty-u nas to się zamykało w 200 zł miesięcznie-nie wiem po jaką cholerę płacę ubezpieczenie... a i podobno kobiety w ciąży nieubezpieczone są na ten czas objęte ubezpieczeniem... śmiech na sali... prawda jest taka, że gdybym poszła do gina na kasę chorych prawdopodobnie nie miałabym teraz Michasia. Znasz Kochana naszą historię zagrożonej ciąży. USG co 2 tyg., a państwowo są 3 w ciągu całej ciąży bez względu na jej przebieg. Tak że w naszym kochanym kraju jak sobie nie zapłacisz to g... masz-za przeproszeniem.
Nie prawda, że państwowo są 3 usg w trakcie całej ciąży. Ja miałam ciążę zagrożoną, chodziłam państwwo do lekarza, usg miałam robione 8 razy. Za podstawowe badania - mocz i krew - nie płaciłam. Płaciłam za wszystkie inne.