Witajcie! Jestem w 6 tyg. drugiej ciąży (pierwszą poroniłam w 11tc)
Biorę luteinę i nospę. Wczoraj zauważyłam skąpe brązowawe upławy, które właściwie już przeszły ale leże od wczoraj plackiem. Byłam w pon. u mojego lekarza i jeszcze wszystko było ok. Kolejną wizytę mam w środę. Bardzo się boimy że sytuacja może się powtórzyć. Czy któraś z Was miała takie "przygody" w ciąży??
Odpowiedzi
Miałam brązowe upławy właśnie w 6 tyg. biegłam do lekarza bo tak ja ty poroniłam pierwszą ciążę...u mnie jeszcze serduszko nie biło ale u Ciebie pewnie jest ok...moja rada jak się bardzo boisz pędź do lekarza już dzisiaj jak się da..pewnie powie ze jest ok :D trzymam kciuki
Dzięki Dziewczyny :) Trochę mnie to uspokoiło. Do lekarza najwcześniej mogę polecieć w pon. a póki co poleżę na wszelki wypadek. W poprzedniej ciąży nieświadomie nosiłam martwego dzidziusia przez 3 tygodnie i nie było najmniejszych niepokojących objawów aż do mocnego krwawienia. Dlatego ta obecna sytuacja tak mnie rozwaliła bo skoro 5 dni temu było wszystko ok, to co by się miało teraz dzieć?? Achh dziwne to wszystko. Postaram się myśleć pozytywnie :)
Jeszcze raz dzięki :*
witaj.ja też miałm ten problem.w zaszłym tygodniu byłam na usg.wszystko ok.następnego dnia miałam brązowe plamienia.moja pani doktor skierowała mnie do szpitala.właśnie wczoraj wróciłam.na szczęście jest dobrze.a to plamienie było spowodowane badaniem usg(dopochwowe).lekarz powiedział ze badanie pobudziło oczyszczanie sie a mogło mi również pęknąc jakieś naczyńko.wiec bez obaw.nie musi to oznaczac najgorszego,trzeba tylko wszystko dokładnie sprawdzic.trzymaj się.będzie dobrze pozdrawiam
Witajcie Kochane :)
Byłam wczoraj u naszego lekarza, mieliśmy robione USG, serduszko bije mocno :D
Niestety plamienia się powtórzyły co przeraziło nas nie na żarty, już myślałam że to koniec :( na szczęście dzidzia rośnie ale lekarz twierdzi że jest zagrożenie poronieniem przez te plamienia. Dostałam leki, zwolnienie i mam się oszczędzać- wziełam to sobie do serca i leżę od wczoraj plackiem. Bardzo się boję ale próbuję myśleć pozytywnie :)
Trzymajcie kciuki :)