To zależy czego oczekujesz. Ja o Ujastku słyszałam, że panuje tam straszny pośpiech, bo pacjentek dużo, a szpital nikogo nie odsyła. Położna z Ujastka mówiła, że na porządku dziennym jest podawanie oksytocyny, żeby szybciej pacjentkę "załatwić", a i po porodzie nie można zbyt długo poleżeć z malcem na sali porodowej, tylko szybko myk-myk do badania, ubierania i dziecko znika z oczu. Wraca dopiero jak jesteś na poporodowej. No ale nie dla wszystkich kobiet jest to negatywna strona...
Ja też jeszcze na etapie zbierania informacji, chociaż właściwie już wybraliśmy. Mimo to zamierzamy odwiedzić 2-3 szpitale, żeby pooglądać na miejscu i popytać o wszystko. I oczywiście za wszelkie info będę wdzięczna.