ale każda kobieta ma inny poród ,jedna masakryczny, a druga plum i dzidziuś jest;)
Hej Wam kobitki. Mam duży dylemat. Dowiedziałam się, że będę miała upragnioną córeczkę, ale wcześniej nie chciałam słyszeć o porodzie naturalnym.. Teraz się nad tym zastanawiam, wiem, że mogę poprosić o cc w każdej chwili, ponieważ mam zaświadczenia o tokofobii, ew. mogłabym zrobić cc prywatnie. Ale.. Tak myślę czy się nie odważyć?? Kocham tą moją córcię, chciałabym żeby widziała od początku, że ma dzielną mamę która dla niej zrobi wszystko. Proszę Was o szczere opinie, jakie miałyście porody sn i cc. Po czym się lepiej czułyście? Czytałam, że po cesarce dłużej dochodzi się do siebie, ale boję się, że natną mi krocze przy sn albo gorzej, pęknie mi i nie wytrzymam z bólu ze szwami, nie będę mogła się załatwić.
Odpowiedzi
ale każda kobieta ma inny poród ,jedna masakryczny, a druga plum i dzidziuś jest;)
zazdroszczę :)
u mnie wyglądało to tak że ...16godz masakrycznych buli ,przy czym strasznie krwawiłam ,a te głupie piz....nawet nie raczyły wstać w nocy do mnie...bo były ciężko zmęczone (chodzi tu o położne)
gdy przyszła z rana o 6.00 pyta mnie czy boli?
a ja do niej :'nie nie boli, swędzi..."
opieka masakryczna ! jak i matki ,tak i dzieci....
nie pokazały jak kąpać ,jak przystawiać do piersi ....zero
dlatego nie wiem czy zdecyduje się na 2 dziecko....
uraz został....
Nie zapominajmy, ze cc, to wlasnie powazna operacja, po ktorej zazwyczaj dopiero czuje sie bol i dyskomfort przez dlugi czas.