2013-02-01 00:32
|
Gabryś będzie chrzczony w przeddzień ukonczenia 11 miesiąca.
Jestem ciekawa jak to u Was wyglądało? Jak ceremonię zniosly Wasze dzieci w tym wieku?
TAGI
Odpowiedzi
a wy gdzie chrzcicie?
mi spokoju nie daje fakt ze Nelka jeszcze nie ochrzczona;/normalnie zorganizowac cos to jakas masakra,chrziesni oboje we francji,jedno sie uczy drugie pracuje,nie wiem normalnie,co jak co najpierw musze zaczac chodzic do kosciola;/,ale wstyd ale mala albo spi albo cos innego wypadnie,msza jest o 12.45 i zawsze cos;/
a wy gdzie chrzcicie?
W Polsce w lany poniedziałek, tez ciężko było sie zebrac, bo moja rodzina w rozjezdzie.Mąż był w tamtym tyg w Polsce, załatwił księdza i obiad z tortem w lokalu.Szczerze gdybym miala opcje, ze chrzestni dojada, to wolalabym tutaj zrobić:) Niestety w naszym przypadku to niemożliwe.
a wy gdzie chrzcicie?
mój Kuba był chrzczony jak miał trochę ponad rok. Dopiero wtedy mogliśmy zebrać się wszyscy w PL. I uwierz całą mszę myślałam o tym kiedy będę mogła wyjść. Mały był straszny krzyczał jak opetany, zerwał mi naszyjnik w kilku miejscach, wyrwał ogromne ilości włosów z mojej głowy, w kulminacyjnym momencie czyli chrzczeniu zerwał kolczyk z ucha i oberwało się nim księdzu, na pytanie księdza "Czy chcecie przyjąć Ducha Sw." wydarł się na całe gardło że nie. Po mszy ksiądz podszedł do mnie i powiedział że mimo wszystko się cieszy bo jemu chyba ten chrzest był naprawde potrzebny. Także nie strasze ale opwidam jak było u mnie.... Tobie życzę spokojniejszej ceremoni.
Synek ładnie "zaszalał" mam nadzieje ze mój bedzie grzeczny, chociaz to nowa sytuacja będzie i jakby nie bylo to sie skonczy, mysle, ze duzo łatwiej to ptzebiega z mniejszymi dzieciaczkami.
mój Kuba był chrzczony jak miał trochę ponad rok. Dopiero wtedy mogliśmy zebrać się wszyscy w PL. I uwierz całą mszę myślałam o tym kiedy będę mogła wyjść. Mały był straszny krzyczał jak opetany, zerwał mi naszyjnik w kilku miejscach, wyrwał ogromne ilości włosów z mojej głowy, w kulminacyjnym momencie czyli chrzczeniu zerwał kolczyk z ucha i oberwało się nim księdzu, na pytanie księdza "Czy chcecie przyjąć Ducha Sw." wydarł się na całe gardło że nie. Po mszy ksiądz podszedł do mnie i powiedział że mimo wszystko się cieszy bo jemu chyba ten chrzest był naprawde potrzebny. Także nie strasze ale opwidam jak było u mnie.... Tobie życzę spokojniejszej ceremoni.
Synek ładnie "zaszalał" mam nadzieje ze mój bedzie grzeczny, chociaz to nowa sytuacja będzie i jakby nie bylo to sie skonczy, mysle, ze duzo łatwiej to ptzebiega z mniejszymi dzieciaczkami.