chciałabym poznać zdanie mamusiek, które pragną kolejnego dzidziusia.
Moje argumenty za:
Nie wyobrażam sobie mieć zdanego na siebie jedynaka ( gdy mnie np zabraknie )
Lubię być w ciąży mimo dokuczliwych objawów, uwielbiam kopniaczki, machające rączki na usg
Trochę egoistycznie ale łudzę się,że może kiedyś się mną zajmą :)
Będę miała dużo wnuków :D
A teraz całkiem poważnie:
mimo sytuacji ekonomicznej , która mam nadzieję,że się poprawi, dziecko to niewyobrażalne szczęście i radość, to uśmiech na twarzy kiedy nam lecą łzy, to takie słodkie upadki przy pierwszych krokach, pierwsze baba, potem szkoła i postępy w nauce, kupa nerwów, bunty, potem dziewczyna, nasza wielka duma i słyszane na starość "mamo kocham Cię, mamo miałaś rację". Dziecko uczy nas miłości, uczy nas cieszyć się z błahych powodów, uczy nas jak żyć, jak stanąć na chwilę w tym pędzie i dostrzec to, o czym inni mogą tylko śnić, docenić to wszystko. Nie chcę mieć jednego malucha, sama wychowałam się z rodzeństwem i nie wyobrażam sobie być mamą jedynaka, moje życie byłoby smutne, całe życie lubiłam dzieci :) Miłość się mnoży, a nie dzieli.
I jeszcze chcę dodać na marginesie:
Absolutnie tym postem nie mam na celu nawoływanie kogoś do posiadania większej ilości maluchów :)
Ja napisałam o swoich własnych odczuciach. Dla mnie szczęściem byłoby mieć chociaż minimum dwójkę dzieci, dla niektórych to męczarnia przykładowo i ja to szanuję :)
Odpowiedzi
To powyżej, to było przeciw, a za to mam takie samo jak Ty :D