Mój też był negatywnie nastawiony na początku ciąży na poród rodzinny. Rozmowa na ten temat kończyła się kłótnią. Mówił, że nie da rady, że nawet jak w tv widzi to mu się na wymioty zbiera... W końcu po mocnych argumentach udało mi się go namówić :) Później nie było mowy o tym, ze nie chcę żeby był, sam chciał mimo że mówiłam że nie musi, ze dam radę sama. Ale tak naprawdę on był silniejszy, bardzo mi pomógł i gdyby nie maż to nie dałabym rady! I oczywiście jedyną osobą, która zwymiotowała przy porodzie byłam ja :D
(2010-07-26 07:08:31)
cytuj