Mój mały ma prawie 4 tyg. Do tej pory nie miałam problemów z karmieniem piersią i w zasadzie teraz też nie mam, ale zauważyłam, że synek wydłuża sobie czas spania (bez jedzenia). Np. wczoraj miał gazy i poszedł spać po 22, obudził się dopiero o 7, zjadł i poszedł spać, obudził się po 10, zjadł i pojechałam z nim na wizytę do przychodni, jak wróciliśmy znów spał do 16, teraz też śpi. Czy to nie za duże przerwy na takiego maluszka?
I czy Wasze dzieci po ciężkim wieczorze, gdy np. dziecko ma gazy, czy boli go brzuszek też przesypia całą noc?
Na dokładkę synek zaczął się krztusić przy jedzeniu. Nie wiem już sama, czy coś nie tak z moim mlekiem? Czy możliwe, że po prostu zbyt łapczywie pije? Nie zauważyłam, mleko tryskało z piersi, raczej delikatnie cieknie. A może to jakiś kryzys laktacyjny? Czy źle go dostawiam? Staram się go dostawiać tak, by główkę miał wyżej, niż resztę ciałka. Na prawdę sama już nie wiem, pomóżcie!
Odpowiedzi
Z łapczywością i krztuszeniem - może tak być, że chce jak najszybciej wyduldać i iść spać ;) mój często się krztusił, potem mu przeszło :)
Głowa do góry i powodzenia.
Mój synek teraz też śpi. Zjedliśmy o 6 rano, potem koło 10 i koło 11 zasnął i śpi. Na razie dzień podobny do wczorajszego, jeśli chodzi o godziny :)
Pozdrawiam cieplutko!