Ja takim sposobem nieumyślnie pogorszyłam sytuację i prawie zrobiłam swojej młodszej siostrze krzywdę. Wtedy jeszcze nie było aspiratorów. Młoda miała wtedy 3 lata (ja 10) i płakała że ma zapchany nos. Więc wzięłam gruszkę i próbowałam odciągnąć wydzielinę. Nie wiedziałam że znalazła gdzieś groch i włozyła go sobie do nosa. Zamiast jej pomóc i odetkać nosek gruszką popchałam groch dalej, a im więcej dostawał wilgoci tym było gorzej bo pęczniał. Cała sytuacja skończyła się w szpitalu na zabiegu, na szczęście nic się nie stało.
Także zdecydowanie jestem za aspiratorem.
Poza tym polecają go też ze względu na to, że odciąga więcej wydzieliny za jednym razem.