Ja bym się zgodziła. Moje dziecko jest przyzwyczajone akurat do moich weekendowych wyjazdów, odkąd skończył pół roczku jeżdżę co tydzień lub dwa na studia i on wtedy zostaje z tatusiem a jak tatuś pracuje to z babcią. Nie płacze za mną, jest pod dobrą opieką. Jak młody miał 3,5 miesiąca pierwszy raz jechaliśmy do Krakowa (od nas z przystankami to jakieś 10 godzin), ostatnio na początku listopada (miał 7 miesięcy). Za każdym razem dobrze znosił podróż, powiedziałabym nawet, że za drugim razem lepiej, bo na jedzenie nie trzeba było robić tylu przystanków, tyle co na zmianę pieluchy.
Ja bym się nie zastanawiała.
Juz za pozno;) maly zostal ze mna. On tez duzo podrozowal w swoim krotkim zyciu. Bylam juz z nim nawet pociagiem w Berlinie co dobrze zniosl, zostawal tez z tata w domu na 2 dni. Ale jeszcze nigdy nie byl sam z tata i beze mnie poza domem- tego sie balam. Jak skonczy rok to juz bede spokojniejsza:)
Ja bym się nie zastanawiała.