Witajcie dziewczyny. Mam takie pytanie z ciekawości. Otóż chciałam się zapytać czy wasi faceci mają obsesję na tle sportu a dokładnie piłki nożnej? Mój facet normalnie...jest jakiś chory z tą piłką. Studiuje na 2 roku ja jestem od niego o 3 lata starsza. On nie jest ojcem mojego dziecka. Od najmłodszych lat trenuje piłkę nożną. I dniami to wygląda tak. Treningi, mecze ligowe (wyjazdy itp), reprezentacja piłki nożnej na wydziale uczelni, piłka z kolegami plus wf siatka. I tak ciągle. Do tego wiecznie właczony internet z wynikami meczy, gry jakieś piłkarskie, i w telewizji w weekend mecze. Czy to nie jest chore? Co najlepsze...na te mecze ligowe posiedzieć bo trener jest taki leszcz, że daje go tylko na 10 minut gry w końcówce drugiej połowy. Normalnie ciągle tylko piłka i piłka. To jest jakieś nienormalne. Dzisiaj sobie zaplanowałam dzień. To nie bo piłka. Jutro to samo. Co byście zrobiły? Rozmowy nie zdają rezultatu. On ma obsesje na tle piłki wraz z ojcem swoim. On jest z Łodzi studiuje we Wrocławiu no i rodzice z Łodzi wiecznie dzwonią. I ciągle gadki o piłce, itd, itd. Nie wiem już co z tym zrobić. A jak poruszę ten temat to awantura i wytykanie mi, że ja nie mam pasji a on ma i ma prawo do nawet pójścia i pooglądania meczu itd. A ciągle je ogląda czy z kolegami czy sam. Jeju...ileż można.
Odpowiedzi
To nie jest material na ojca rodziny.
Jeżeli chodzi o to konkretne pytanie to ja rozumie pasję i cenie osoby które je mają ale bez przesady.Trzeba umieć je pogodzić z życiem codziennym i nie zniosłabym gdyby dla mojego męża były ważniejsze ode mnie i dzieci.