właśnie przez to przechodzę;-) Dzis prawie wylądowałam na podłodze, bo rozpakowywałam zakupy i miałam w obu rękach pełne siatki, a Piotrek akurat ten moment wybrał, żeby sie do mnie przytulić.
są takimi przylepami do mamy?
Ja nie mogę nic zrobić. Aleksander cały czas chce na kolana i dosłownie klei się do moich nóg :).Córka była zupełnie inna. Potrafiła chwilę pobawić się np. klockami czy obejrzeć bajkę, a Olek owszem obejrzy bajkę, ale ze mną.
Mamy, które przeszły już ten etap, napiszcie proszę kiedy mogłyście już coś swobodniej zrobić?
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Synek ma 21 msc. Może nie "przylepa" , ale jak mama zginie z zasięgu to jest płacz i głośne wzywanie mamusi :) No i cały cas ciągnie mnie do zabawy :-)
owszem, jest przylepą, często przychodzi się przytulać czy dać buziaka ale bez problemu bawi się sam, nie wisi mi na nodze cały dzień. ufff... nie sądzę, by to była kwestia płci, raczej charakteru
ja mam tak od roku :D ciagle po mnie oprzychodzi wiesza sie po nogawgACH i ciagnie mnie do pokoju i mamusiuuuuuu mamusiuuuu i sie tuliii...bierze mnie za szyje i klepie po pleceach( "fajnie ze ogladasz ze mna bajke" ) w jego rozumieniu..heh...
teraz jak chodzi do przedszkola jest lepiej