Odpowiedzi
uwielbiam te filmiki z Mannem :) także jako dr.Werner
Noo!! Ja też! Szczególnie z bielizną, szarzyzną i żółcizną :D haha
ciezki temat ... kazdy byl wychowany inaczej i inaczej wychowuje swoje dzieci ... nie jestem za biciem,ale niestety czasem nie ma innej opcji,bezstresowe wychowywanie to jak dla mnie porazka ;-/ ale to wszystko zalezy od podejacia i od dziecka,ja dostalam od mojej mamy jak zasluzylam ale bylam juz nastolatka,za gowniarza dostalam kare albo niezly OPR :-D ,,opierdol,, :-D albo tata za ucho pociagnal ;-P ... ja mojego syna nie bije,choc nie powiem zdazylo mi sie dac mu po dupie,jak moj tata twierdzil zawsze,dupa nie szklanka :-D teraz ma 9 lat i jak juz to dostaje kare,co bardziej,,zaboli,, brak kompa,tv albo slodyczy itp krzyknac tez potrafie choc czasem wystarczy jak sie na niego spojrze jak jestem zla kiedy nabroi ... respekt ma i musi miec bo bez tego na glowe mi wejdzie jak nie bede konsekwentna,znam swoje dziecko i wiem kiedy probuje klamac albo mna manipulowac wiec wole dzialac predzej niz pozniej mialobybycc fatalnie,duzo z nim rozmawiamy z mezem na rozne tematy,ale czasem to jendym uchem wleci a drugim wyleci,dzieci nie lubia sluchac ,,przemow,, ;-D ale jak nabroi to wtedy ma ode mnie do sluchania :-D ... uwazam ze w wychowywaniu najwazniejsze jest zeby byc konsekwentym i czasem miec niestety twarde serce choc jest nam przykro to musimy sie przemoc dla dobra obojga ... bicie nie jest wyjsciem i wiadomo nikt tego nie lubi,ja miewalam wyrzuty jak mlodego kiedys klapnelam ... ciezko byc rodzicem,uczymy sie na bledach cale zycie ...
Jesli chodzi o nastoletnie lata, to raz dostalam od matki w twarz. Kiedy przyszlam zalana do domu-nie mówie pijana.. mówie ZALANA.Tak dostalam ze odbijalam sie od sciany do sciany przez serie policzkow. Nie mam jej tego za zle. Nalezalo mi sie.
Prawdopodobnie po glowie plataly jej sie mysli 'a co by bylo gdyby ktos ja wykorzystal w takim stanie jak wracala' albo ' tak nachlewają się tylko kobiety bez szacunku do samej siebie.'
Mogla rowniez spojrzec na mnie pod pryzmatem mojego ojca alkoholika, z ktorego ponoc zdarla skore.
Bicie czasem dziala jak zimny prysznic.
Patrząc z drugiej strony: Rozumiem rodziców, którzy stosują takie metody, ale tak naprawdę tylko rozładowują emocje rodzica.
Chciałam jeszcze zauważyć, że nie czuję się maltretowanym dzieckiem;)
Nie zarzekam się, ze nie będę dawała klapsów swojemu dziecku. Wiem, że o wiele skuteczniej działa nieprzyznanie dziecku nagrody bądź odebranie przywileju ale nie wiem czy w każdej sytuacji będę na tyle opanowana i "trzeźwo myśląca" żeby dawać przemyślane kary.
Co do bicia linijką.... szkoda słów i całe szczęście, że już nikt tego nie praktykuje. A z drugiej strony patrząc na to co się teraz dzieje w szkołach (moja mama jest nauczycielką)..... Teraz rządzi uczeń, uczeń nie ma praktycznie żadnych obowiązków i nie musi przestrzegać żadnych zasad a kuratorium pilnuje żeby biednemu uczniowi przypadkiem zły nauczyciel nic nie zrobił. Paranoja.
profesor od pedagogiki kiedys opowiedzial nam ciekawa sytuacje odnosnie bezstresowego wychowywania dzieci. jechal autobusem, siedzial sobie pan, obok pana stalo dziecko tak 4-5 lat i dziecka matka. i to dziecko tak co chwile kopalo tego pana w but. pan zwrocil matce uwage, zeby cos z tym zrobila na co ona "no wie pan?! moje dziecko jest wychowywane bezstresowo!!" na co on niewiele myslac, wzial 1kg maki ktora mial w torbie i wysypal pani na glowie. oburzona cos tam zaczela sie drzec a on na to "rodzice wychowywali mnie bezstresowo" i na tym przystanku wysiadl ;) a wszyscy w busie bili mu brawo
Ta i może uszami klaskali, żeby było bardziej spektakularnie... pełno takich historii w necie jak to wszyscy biją brawo i nie wierzę w ani jedną.Przynajmniej takie odnioslam pierwsze wrazenie.
profesor od pedagogiki kiedys opowiedzial nam ciekawa sytuacje odnosnie bezstresowego wychowywania dzieci. jechal autobusem, siedzial sobie pan, obok pana stalo dziecko tak 4-5 lat i dziecka matka. i to dziecko tak co chwile kopalo tego pana w but. pan zwrocil matce uwage, zeby cos z tym zrobila na co ona "no wie pan?! moje dziecko jest wychowywane bezstresowo!!" na co on niewiele myslac, wzial 1kg maki ktora mial w torbie i wysypal pani na glowie. oburzona cos tam zaczela sie drzec a on na to "rodzice wychowywali mnie bezstresowo" i na tym przystanku wysiadl ;) a wszyscy w busie bili mu brawo
Ta i może uszami klaskali, żeby było bardziej spektakularnie... pełno takich historii w necie jak to wszyscy biją brawo i nie wierzę w ani jedną.