2016-04-20 17:12 (edytowano 2016-04-20 17:12)
|
Moj maly to wyjec, o wszystko wyje. Spadnie cos syrena, oglada bajeczke wlaczy sie reklama syrena , zabronie mu cos syrena i tak caly dzien o wszystko. Mam juz serdecznie dosyc. Czy to mija i kiedy?
Ma 3 lata i taki stan rzeczy jest juz dlugo i tylko sie nasila.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Moj syn skoczył juz 3 lata i tez jest taki wyjec. Idzie na glowe dostać jak tak caly dzien jest ciagle ryk. Rano otwiera oczy i na dzien dobry placz. Czasem jestem blisko tego go by go zostawic w domu i wyjsc bo nerwy mi puszczaja. Probowalam i złością i dobrocia reagowac. Milczalam rowniez. Nic nie pomaga.
u nas to samo :(
Dolaczam sie do pytania. Moj tez ma 3 i od kilku kiesiecy mialczy o wszystko. Jestem wykoncxona bo w pracy mam mega glosno a jak wracam do domu to musze chodzic jak w zegarku zeby bron boze wac pana niczym nie urazic bo inaczej rzuca sie i wyjecw nieboglosy. Nie idzie go uspokoic jak sobie cos ubzdura. A powody ma tak blache ze np dzisiejsze powody wycia byly nastepujace: 1. Rano ja mu zalozylam buty a on chcial sam. 2. Zalozylam ku do przedszkola majtki i spodnie a chcial isc bez 3. Wylalam siki do nocnika a on chcial sam 4. Zapomnialam wziac do babci monte a on akurat w tej sekundzie mial ochote 5. Pierwsza wystartowalam wyscigowka a on nie zdazyl jeszcze zrobic odliczania 6. Zaczelam razem z nim spiewac stary niedzwiedz mocno spi 7. Napuscilam mu mydlo na rece podczas mycia. 8. Oplukalam go z piany ...szczerze mowiac to nie wzzystko, o kilku zapomnialam. I tak jest dzien w dzien. Jak opracujesz metode na spokj to daj znac :)
Ha ha Karo, no koniecznie dam znac . Ty tez jakby co :)
minie na pewno,ale radzę jak najmniej reagować na to wycie. Najlepiej wyjść do innego pokoju, ignorować dziecko pokazać że takie wycie nie robi na Tobie wrażenia i nic to nie pomoże. Z czasem zobaczy że nie ma rezultatu tzn. mama coś daje,albo pomaga itp. i będzie mniej takich napadów.U mojej takie zachowanie nasze pomogło a był horror :-)
a i nam jeszcze psycholog dziecięca radziła żeby w razie napadu histerii nie pocieszać, brać na ręce itp. zadbać o to żeby sobie tylko dziecko krzywdy nie zrobiło,niech siedzi i wyje,naprawdę z czasem zajarzy że nie warto.Bo takie wycie porównała do tego jak człowiek dorosły sobie przeklina,wyzywa, dziecko jest małe,nie radzi sobie z emocjami i tak się zachowuje, powodzenia
minie na pewno,ale radzę jak najmniej reagować na to wycie. Najlepiej wyjść do innego pokoju, ignorować dziecko pokazać że takie wycie nie robi na Tobie wrażenia i nic to nie pomoże. Z czasem zobaczy że nie ma rezultatu tzn. mama coś daje,albo pomaga itp. i będzie mniej takich napadów.U mojej takie zachowanie nasze pomogło a był horror :-)
a i nam jeszcze psycholog dziecięca radziła żeby w razie napadu histerii nie pocieszać, brać na ręce itp. zadbać o to żeby sobie tylko dziecko krzywdy nie zrobiło,niech siedzi i wyje,naprawdę z czasem zajarzy że nie warto.Bo takie wycie porównała do tego jak człowiek dorosły sobie przeklina,wyzywa, dziecko jest małe,nie radzi sobie z emocjami i tak się zachowuje, powodzenia