My mielismy kryzys i nawet chcialam odejsc od meza, ale wtedy okazalo sie, ze jestem w ciazy ciagle sie kocilismy, ale wkoncu zaczelismy rozmawiac i powoli wszystko wrocilo do normy
(2011-08-31 20:10:53 - edytowano 2011-08-31 20:11:18)
cytuj
oj tak, byl wielki kryzys i ja bylam gotowa skonczyc to wszystko. musialam postawic meza pod sciana i kazalam mu wynosic sie do matki bo ja \"cioty\" nie potrzebuje. I NA SZCZESCIE ZMADRZAL:) i od tamtej pory nic z tych rzeczy sie nie powtorzylo:))
(2011-08-31 20:52:21)
cytuj
my kryzys przeszliśmy po roku małżeństwa, o włos od rozwodu.... nie było żadnej kłótni, zdrady czy jakiegoś konkretnego powodu, oddaliliśmy się od siebie.... wyjechałam na 3 miesiące do rodziców z synkiem i zatęskniliśmy za sobą i na szczęście wszystko uczucia wróciły :)
(2011-09-01 07:56:14)
cytuj
my mielismy jeden kryzys po 4 latach z mojej winy po prostu za dużo chciałam i oczekiwałam myśląc o sobie trwało to 2 tyg mąż nie chciał ze mną gadać ja przeżyłam to strasznie schudłam 7 kilo w 10 dni najgorsze przeżycie do tej pory nigdy tego nie zapomnę pomogła rozmowa długa i szczera mąż pokazał mi co jest chore i dopiero wtedy zrozumiałam jakie błędy popełniałam od tej pory jest jeszcze lepiej niż było jeśli dwie osoby nadal chcą ze sobą być to wszystko się uda trzeba chcieć i szczerze porozmawiać
(2011-09-02 22:05:54)
cytuj
TAK...I to niestety duży...Od czasu narodzin małego nie układało nam się za dobrze,ale 10 miesięcy po porodzie mąż poznał kobietę która tak nim skrupulatnie manipulowała,że bardzo szybko odsunął się ode mnie i wolał ją...Na szczęście zanim do czegoś poważnego doszło szybko zareagowałam i od tamtej pory (minął rok) jest ok...Nie zapomniałam,nie ufam ale prawi wybaczyłam...Chociaż ciągle mamy swoje małe kryzysy...Staram się być wyrozumiała,ale najwięcej zależy od kompromisów i bardzo szczerej rozmowy...