Jasne. Najprościej jest uzdrawiać życie wszystkim dookoła. Ja też nie raz tu komentuję, że zostawiłabym... Wyprowadziłabym się... A tak naprawdę to jest mało powodów, które byłyby ostateczne i nieodwołalnie doprowadziły do rozstania z moim M. Z takich, które od razu przychodzą mi do głowy to: bicie, libacje alkoholowe, narkotyki i jakaś kochanica na boku.
 
						
					
				 
            

 
                 
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
             
						 
             
						

 
            