Nie wiem ile taka depresja trwa i czy to na pewno było to u mnie,ale ja płakałam dzień w dzień przez 3 tygodnie i do tej pory nie wiem o co mi chodziło.
Odpowiedzi
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
Chyba to była depresja, płakałam o wszystko i za to żemąż powiedział, ze mnie kocha i za to że Małemu coś wyskoczyło na pupie. N<a początku nie wiem w zasadzie jaki miałam stosunek do Maleństwa - teraz to kocham go nad życie - a wtedy tego nie czułam - miałam ciągle mieszane uczucia. Może to przez to, że miałąm poblemy spore z laktacją na początku i bardzo mnie to przygnębiało, a mąż troszkę inaczej się zachowywał jako tatuś niż to sobie na początku wyobrażałam.
Mialam i wcale sie tego nie wstydze .Moja corka urodzila sie przedwczesnie , miala wylew do mozgu , pozniej dowiedzialam sie ze maz ma raka , ogolnie dobrze nie bylo , zadnej pomocy z nikad ,zadnych kolezanek , znajomych .... Nikt totalnie nikt nas nie odwiedzal Caly dzien siedzialam sluchajac placzu malej .... Na szczescie sama zauwazylam ze nie jest dobrze ze mna , przestalam jesc , wychodzic z domu w ogole zrobilam sie zla na caly swiat , nic mi sie nie podobalo , dziecko ? hmm ciezko mi bylo zrobic cokolwiek kolo niej .Az pewnego dnia krzyknelam na mala i zdalam sobie sprawe z tego ze tak byc nie powinno , tego samego dnia zadzwonilam do lekarza umowic sie na wizyte , dostalam tabletki antydepresyjne i od tamtego czasu czuje sie o niebo lepiej :) Teraz ze wzgledu na ciaze mam brac je co drugi dzien a w koncu przestac :) choc chyba nic juz nie jest w stanie wpedzic mnie w depresje :)
Tak wiec glowa do gory , wszystko da sie naprawic trzeba tylko bardzo chciec , i na czas dostrzec objawy depresji :):):)
florydka teraz masz jeszcze mnie, jak mnie zaprosisz to cie odwiedze, jak mnie nie zaprosisz to sie wprosze :P
Nie mialam depresji po porodowej, chyba wrecz przeciwnie ;D Mialam depresje momentowo przedurodzeniowa, ktora z ostatnim steknieciem tym samym wypchnieciem mlodego odeszla w zapomnienie ;D
Ksiezniczka - A pewnie ze zapraszam !! juz dawno to zrobilam tylko teraz czekam na Ciebie :P ale czy ja sie doczekam ?? bierz S i groszka i wpadajta pod palme na wakacje !!
no i oczywiscie ze mam Ciebie :* coz ja bym poradzila gdyby Ciebie zabraklo kochana :*:*
Ja miałam przedporodową :) kiedy zobaczyłam dziecko przeszło mi :)
Po urodzeniu Poli miałam straszną depresję. Niewyspana, zmęczona nie radziłam sobie z niczym. Byłam sama ze wszystkim, a Pola była chora nie wiedzieli co jej jest. Płakałam całymi dniami, myslałam, że nie dam rady, nie miałam siły na nic. Potem w czwartym tygodniu życia u Poli zdiagnozowali pylorostenozę, miała operację i spędziłyśmy duzo czasu w szpitalu. Początki były dla mnie koszmarne.
Najgorsze chyba jest to, że w takich sytuacjach ludzie się odsuwają i zostaje się samemu. Nie wstydzę się depresji, zdarza się i już. Nie ma w tym niczyjej winy.
Buziaki dla wszystkich!! :*