Miałam napisać TAK cofają się w rozwoju, ale ja mam coś innego na myśli niestety nie podzielam Twojego zdania.
Jak czytam niektóre posty to az mi sie chce płakać. Wydaje mi sie, ze co niektore matki cofnęly sie w rozwoju do poziomu ich dzieci. Nie wspominając o tym, ze w rozmowie z taka matka nie ma innego tematu jak "bobasek". Chciałam tylko poczytać dzisiaj forum ale czytając o "kupkach bobaska/dzidziusia/itp a dzisiaj jeszcze przeczytałam "dzidziulinki", która je słoiczek z zupką oraz marcheweczki i jabluszka i mleczko z cycusia to naprawdę nie wiem czy sie śmiać czy płakać. Sama jestem matka, ale umiem sie jeszcze normalnie wypowiadać i nie mówię w liczbie mnogiej typu: my nie lubimy spać w lozeczku:) co o tym sądzicie? Mysle ze najbardziej uciazliwe jest to dla mezow takich kobiet. Zapraszam do dyskusji:)
Odpowiedzi
Miałam napisać TAK cofają się w rozwoju, ale ja mam coś innego na myśli niestety nie podzielam Twojego zdania.
Ciekawe jak ja sobie poradzę, bo już mam alergię na wszelkie zdrobnienia :) Do dzieci koleżanek w życiu nie powiedziałam choć zrobić kupeczkę :D
:P