w szpitalu w którym rodziłam był świetny personel... ! :) nie mam zastrzeżeń nawet w 1%..
Rodziłam w jednoosobowej sali - może dlatego, oprócz mnie był mój mąż prawie do końca, dwie położne, pielęgniarka noworodkowa i przez chwile lekarz (małemu głowka nie chciała sie opuścic wiec był w razie "w" żeby podjąc decyzje o CC - czułam sie dzieki temu mega bezpiecznie..).
Później "po wszystkim" jak wrócił mój mąż, położna przykryłą mnie białym prześcieradłem.. - kochana była :) po co mąż miał oglądać tą krew itp..
Nawet jak drzwi otwierały sie do sali to był zasłonięty parawan.. dodatkowo ściany sali porodowej były wyciszone wiec sie nie bałam, ze moje krzyki słychać w całym szpitalu :D :P - chociaż kolejnej nocy jedną rodzącą słyszałyśmy.. wiec nieźle dawała czadu:).
Na prawdę "rodzić po ludzku" to w 100% domena tego szpitala.. wszystkim polecam! i oczywiście życzę takiego personelu, atmosfery i warunków.. - rodziłam na NFZ.