Czy potrzebowałyście przy pierwszym dziecku pomocy po porodzie? karolina1987 |
2013-03-10 11:57
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dokładnie chodzi o to, że mam dylemat- teściowa z teściem zapowiedzieli się już, że przyjadą jak urodze- oni przyjeżdżaja z Anglii conajmniej na tydzień... dodatkowo moja mama chce przyjechać, żeby mi pomóc po porodzie... To moje pierwsze dziecko, ale szczerze powiedziawszy wyobrażałam sobie to inaczej- że wrócimy ze szpitala z maluszkiem i najpierw MY- rodzice się z nim postaramy oswoić, nauczyć siebie, jak ze sobą postępować, a nie przejmować się rodziną ;/// I nie wiem co w tej sytuacji zrobić, czy poprosić ich żeby wstrzymali się z wizytą- bo będą bardziej przeszkadzać niż pomagać ( co będzie bardzo niezręczne), czy faktycznie okażą się pomocni... Dodam, że nie mam wielkiego doświadczenia z dziećmi, tylko teoretyczne... Jak to było u Was ???

TAGI

ciąża

  

poród

  

rodzina

  

12

Odpowiedzi

(2013-03-10 12:04:20) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylwiag
ja miałam taką sytuację, że kupiliśmy mieszkanie w Wawie, ale długo je wykańczaliśmy, ja już nie pracoałam i pojechałam do rodziców 100km od wawy, potem jak urodziłam, to byłam u teściów (bo mają wielki dom i było tam wszystko przygotowane dla maluszka), oni mieszkają też tam gdzie moi rodzice. I mąż przyjeżdżał co kilka dni, bo pracował w wawie. Więc ja żałuję tego że w tym ważnym dla mnie czasie nie było mojego męża przy mnie. Teraz zrobiłabym trochę inaczej. Powiedziałabym tylko żeby przyjechała do mnie moja mama na jakiś czas i tyle, nikogo więcej bym nie potrzebowała do pomocy.
(2013-03-10 12:06:43) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roslina28
nie nie potrzebowałam pomocy , wprawdzie byla u mnie mama przez tydzien , ale jakos jej pomocy nie potrzebowalam , bardziej chyba przeszkadzała :) pomagal mi partner mial dwa tygodnie wolnego od pracy .
(2013-03-10 12:06:50) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madeline91
U mnie wyglądało to w ten sposób, że wróciłam z Filipem ze szpitala i tak jak napisałaś "uczyliśmy się siebie" bez obecności osób trzecich;) Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto mimo wszystko ma doświadczenie z dziećmi - miał uczyć mnie, jak mam zajmować się swoim dzieckiem. Mieszkaliśmy z moją mamą i owszem, kiedy potrzebowałam pomocy, to prosiłam, ale nigdy nie było tak, że ktoś próbował mi pomóc na siłę;) Chociaż nie;p Raz moja ciotka przyszła i powiedziała, że wykąpie Filipa, bo ja na pewno jeszcze tego nie umiem;P
(2013-03-10 12:26:21) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
8karo8
Powiedz teściom, żeby przyjechali nieco później, bo dom pełen ludzi dla maluszka to też nie jest dobrze. I Ty sie będziesz wkurzała ze Ci się milion osób naraz zwaliło na głowę. Bo przyjeżdżają niby pomóc, ale pewnie nimi też będzie trzeba się zając, bo tak głupio... Mama myślę, że Ci sie przyda na kilka dni, ja swoją też zapraszam na tydzien, ale max tydzień. Bo tak jak piszesz to ważny czas dla was, Ciebie, faceta i dzidziusia. Będziecie się uczyli być rodziną :)
(2013-03-10 12:26:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martadelfinek23
jak wróciliśmy ze szpitala mieliśmy tydzień czasu dla siebie, bo tak jak u Ciebie teściowa przyjechała z zagranicy żeby nam pomóc, nie robiła nic na siłę, mi bardzo pomogła bo byłam strasznie obolała, o kąpaniu nie było mowy a do wszystkiego się przyzwyczajałam... Teściową mam akurat super, nigdy nie wpraszała się z pomocą, jak nie dawałam rady to wtedy mi pomagała...a ja troszke odpoczęłam po porodzie...ja się cieszę że była i nam pomogła...jednak nie ma się tyle siły, żeby wszystko sprawnie robić...
(2013-03-10 12:30:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha
przyjechali moi rodzice pozniej mama sama, ale szczerze to nawet nie dawalam sie dotknac nikomu do dziecka, mialam tak mocno pobudzony instynkt macierzynski jak samica przy mlodym warowalam i zloscilam sie gdy ktos podchodzil za blisko, dluuugo nie dalam nikomu zmienic pampersa, tylko ja moglam zajmowac sie dzieckiem no i moj stary tez, jego tak nie separowalam, ale z matula darlam koty strasznie... tylko mi przeszkadzala...
(2013-03-10 12:37:18) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martuchaaaa89
moja mama chciala przyjechac tesciowa.. odrazu z mezem powiedzielismy ze nie chcemy zadnej pomocy ze chcemy sie sie sami wsyztekiego przy malej nauczyc sami sie nia zajmowac. a oni moga przyjechac w odwiedziny tylko. i bardzo dobrze zrobilismy dalismy rade sami bez niczyjej pomocy :)
(2013-03-10 13:00:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
czywciazy
Nigdy w życiu , a po co ci teściu jeszcze na głowie po porodzie?
Zamiast sie położyć odpocząć z dzieckiem bedziesz mieć gości ...
Po porodzie potrzebujesz czasu dla siebie i dziecka , bedziesz zmeczona , z piersi bedzie tryskac mleko na prawo i lewo , krocze trzeba wietrzyć , jakoś nie wyobrazam sobie tego robic nawet przy mojej matce .
(2013-03-10 13:28:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina
Wszystko zależy jak się będziesz czuć i czy partnera będziesz miała do pomocy.Moja mama wzięła w pracy dwa tygodnie wolne i chciała do mnie przyjechać ale mój tato jej zabronił.Powiedział,że jak będziemy potrzebować pomocy to się odezwiemy.Miał racje,daliśmy sobie rade, ja się dobrze czułam i jak ktoś tu napisał nie czułabym się tak komfortowo przy mamie, wywalone piersi, wietrzenie krocza itp. Ja bym podziękowała i powiedziała,że gdyby taka pomoc okazała się konieczna to z chęcią skorzystam ale najpierw chcemy spróbować sami.
(2013-03-10 15:51:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roksana99
Nie;) ja urodziłam w wieku 19 lat. Mieszkam z mezem 700 km od moich rodziców , jego mieszkają 20 km od nas. I tez miałam zaoferowaną pomoc z ich strony (maz niestety pracuje czasem po 16 godzin dziennie) także byłam z małym całkiem sama. Teraz maluch ma 2 miesiące i bardzo dobrze sobie radze bez niczyjej pomocy:)

Podobne pytania