Czy przeszkadza Wam, gdy obcy ludzie luthien |
2016-01-19 22:59
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

usiłują wziąć na ręce/pogłaskać/podać rękę Waszemu dziecku? Na siłę, bo dziecko tego wyraźnie nie chce? Albo częstują słodyczami?
Mnie to tak wpienia... Zuza jest nieufna, musi z kimś dłużej pobyć żeby np. podejść z własnej woli i się przywitać. A ludzie traktują dzieci jak dobro wspólne. Dziś w szpitalu (!!) starszy pan zaczął gruchać do Zuzy w najlepsze, a chodź tu do mnie, no daj mi rączkę, daj cześć (człowieku, w szpitalu jesteśmy, skąd mam wiedzieć czy nie jesteś chory i czymś mojego dziecka nie zarazisz), potem zaczął grzebać po kieszeniach i wyjął jakąś czekoladkę "no masz cukiereczka, trzymaj, weź sobie". Kuźwa, jak się na mnie ludzie potem patrzyli jak powiedziałam, że ona nie może jeść słodyczy :O

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

9

Odpowiedzi

(2016-01-19 23:04:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewelinam
Tak, wara od moich dzieci.
(2016-01-19 23:07:56 - edytowano 2016-01-19 23:08:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luthien
A potem idąc do szkoły czy przedszkola spotka jakiegoś dziwnego pana na ulicy, który będzie ją zachęcał cukiereczkami żeby z nim wsiadła do auta i co wtedy? Tak, tak dziecko, idź i weź sobie czekoladkę od obcego pana ;/ jprd...
(2016-01-19 23:45:01) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
nala24
Od 6 miesiąca życia Tymka mam to co chwile , nie przeszkadza mi ze ktoś na zaczepi, np chce dać cześć czy przybic piątkę , albo się uśmiecha lub zagaduje, nigdy nie spotkałam się z tym żeby ktoś na sile próbował łapać kontakt jak moje dziecko wyraźnie pokazuje że nie chce to zawsze się wycofują . Pani z piekarni daje mojemu dziecku ciastko z czekolada ale on bierze i go nie je, jak tylko znikam jej z zasięgu wzroku to zabieram mu to ciastko . Mi na razie to nie przeszkadza ja ro bardziej odbieram jako powód do rozmowy ;) a ze ja lubię gadać wiec dla mnie luz , z tym ze każdy zna jakiś umiar , jeszcze nikt nie przesasził
(2016-01-20 07:03:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
iza1989
Nienawidzę! A jak moje dzieci jakimś cudem kiedyś wzięły cukierki od faceta właśnie w przychodni to kazałam im je wyrzucić tłumacząc że od obcych się nic nie bierze i że im kupię jak tylko wyjdziemy od lekarza. To dopiero ludzie byli oburzeni...
(2016-01-20 07:43:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kamciosik
Ja tez tego nie lubie :( Drażni mnie to. A o dawaniu słodyczy nie wspomne wrrr
(2016-01-20 08:49:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aanita92
Tak i to strasznie. Tym bardziej ze moj syn tez jest mega nie ufny. Naprawde musi sporo minac zanim sie do kogos przekona. I tez niektorzy na sile proboja sie zblizyc a on sie boij denerwuje. Albo ktos na sile vchce buzi...nir wiem skad to sie u ludzi bierze zeby dziecko nie swoje calowac.... i biora to buzi na sile.....przez samo pisanie jesten wkurzona. O slodyczach nie wspomne...bo non stop mu ktos cos podtyka...kiedys nie reagowalam a teraz zwracam uwage.
(2016-01-20 13:20:26) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jk1606
Jeśli o mnie chodzi to jak ktoś podaje rękę moim dzieciom, żeby zrobić cześć to i tak nie dają, córka potrafi jeszcze coś burknąć pod nosem. Nigdy nie spotkałam się z sytuacją, żeby ktoś brał ich na ręce, całował czy dawał słodycze, ale denerwowało by mnie to. Nawet jak mój dziadek wciskam im słodycze to się wkurzam.
(2016-01-20 14:40:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
halunia
My ostatnio w sklepie byliśmy, już przy kasie a tam mnóstwo słodyczy, i co Zuza coś chciała wziąć, to 'nie nie wolno kochanie, bo będzie ała'. W końcu taki znajomy (na zasadzie cześć-cześć) co stoi za kasą podał mi lizaka i mówi że dla niej, i mu mówię że nie może bo ma alergię, a na to dziewczyna z kasy obok ironicznie 'biedne dziecko, alergię na słodycze ma' no kurde, chyba to ja jestem matką, i skoro mówię że moje dziecko nie może bo ma alergię to nie może i koniec kropka. Nie powinno to podlegać dyskusji. Nie mówię że gdyby mogła to jadalny codziennie, ale nie jestem jakimś potworem czy psychicZna żeby normalnie zabraniać dziecku słodkiego. Jak by mogła, to bym jej raz na jakiś czas dawała, a tak to daje jej coś innego. Po za tym to że dziecko coś chce, to nie znaczy że ja muszę się na to zgodzić. Uważam że ludzie powinni się często zastanowić nad swoim podejściem do cudzych nadzieję, chociażby była najsłodsze na świecie.

Podobne pytania