Tylko raz się to zdarzyło. Leżałyśmy razem na naszym łóżku i ja się chwilę zdrzemnęłam (po ciężkiej nocy) i wtedy Mała spadła z łóżka... Szczęście w nieszczęściu że akurat w miejscu gdzie spadła leżał grubo zwinięty polarowy koc, i Małej nie się nie stało
