Nie żałuje i nigdy nie będę żałować, że mam moją córkę. :) Ale czasem się zdarzają chwilę, że mam ochotę walić głową w ścianę, np. kiedy się budzi w nocy co godzinę, a ja się prawie czołgam do łóżeczka. ;P

Dosyc po prostu wszystkiego.. ?
Niby nie ma na co narzekac, zawsze przecież może byc gorzej..
Ale miewacie chwile, w ktorych wrecz żałujecie..?
Chwile smutku, wyczerpania, bezsilności i chęci (marzeń) skończenia ze wszystkim (ale nie w sensie śmierci :D)..?
Chciałbyscie cofnąc czas, coś zmienic, zrobic inaczej..?
Miewałyście tak ?
Chodzi mi tu głównie o dziecko. Po którejś z kolei nieprzespanej nocy i darciu się Małej niemal cały czas, po prostu wyczerpały mi się baterie i miewam "brzydkie" myśli, które nie chcą się odczepic.. :(
Nie żałuje i nigdy nie będę żałować, że mam moją córkę. :) Ale czasem się zdarzają chwilę, że mam ochotę walić głową w ścianę, np. kiedy się budzi w nocy co godzinę, a ja się prawie czołgam do łóżeczka. ;P
Oj i to często.. Zwłaszcza że praktycznie sama muszę wszystko robić przy małej..
pamiętaj że jesteś tylko cżłowiekiem i nie bój się prosić o pomoc
juz nie
Rzadko, ale czasami jak synek mi w nocy spać nie daje i padam na twarz, do tego mój M śpi jak suseł zamiast mi pomóc, to taak