Aneczka nie wiem jakie miałaś wyobrażenia na temat ciąży, ale jak widać życie weryfikuje pewne sprawy:) Jestem wręcz pewna, że żadna z nas nie napisze Ci tutaj że to nienormalne zachowanie itd. A to dlatego że część z nas (o ile nie większość) także to przechodzi lub przechodziła.
Ja też miałam same czarne myśli, chodziłam jak struta, a gdy informowałam moją babcię że będzie prababcią to nie mogły mi przejść przez gardło słowa "Jestem w ciąży", więc ledwie wydukałam że "rodzina nam się powiększy". Właściwie dopiero od tygodnia czuję się w miarę lepiej (jeżeli chodzi o czarne myśli itp), ale napewno jeszcze nie raz mnie dopadnie dół -tak jak i Ciebie dopadnie radość. Jednak na wszystko jest pora.. Te dziewięć miesięcy nie jest po to tylko żeby maluszek się wykształcił odpowiednio, ale także po to, zebyśmy my- przyszłe matki- mogły oswoić się z myślą o macierzyństwie.
I różnie to bywa- jedne czują instynkt od razu, przeżywają ciążę radośnie i nie mogą już doczekać się maleństwa.
Z kolei inne kobiety drżą przez całą ciążę, mają same czarne i potworne myśli, w dodatku w ilości 1000 na minutę. A świadomość i pełne poczucie "Jestem MAMĄ" przychodzi do nich dopiero wtedy gdy ich maluch powie pierwsze "mama".
Jeszcze inne z nas w trakcie ciąży nabierają spokoju i z tygodnia na tydzień powoli zmienia się ich samopoczucie i odczucia względem dziecka.
Jednak jakby nie było, myślę że każda z tych opcji jest normalna i nie masz sobie nic do zarzucenia. A jeśli chodzi o złe humory i wnerwianie się tym na co nigdy nie zwracałaś uwagi.. No cóż, ja mieszkam sama, ale gdy odwiedza mnei np. ojciec to nie zawsze wychodzi radosny i w spokoju, bo potrafię wybuchnąć w ciągu sekundy..
Jednak najważniejsze chyba to rozmawiać z bliskimi o tym co czujemy; gdy nadejdzie taka chwila że będziesz miałą dobry humorek- postaraj się pogadać z mężem, powiedzieć mu co się dzieje w Tobie- przecież masz prawo być przerażona, zła, nie umieć "wczuć" się w to co się dzieje. Ale trzeba sobie zdawać z tego sprawę i pamiętać że hormony nei będą burzyły się ciągle :) Za jakiś czas ucichną, lub też będą sobie "skakały" i będzie raz dobrze, raz gorzej. Jednak to jak najbardziej normalne w ciąży i nic w tym dziwnego..
Dla mężów, tudzież partnerów ciężarnych kobiet to prawdziwy sprawdzian miłości chyba;))
Ja nie mam nikogo, ale przyjaciółka też czasem ledwo ze mną wytrzymuje :P Jednak mam to szczęście, że to prawdziwa przyjaźń :)
Uff rozpisałam się :) No ale chciałam jakoś obrazowo Ci to przedstawić, w sumie myślałam kategorią "jak ja bym chciała żeby mi ktoś odpisał" :)
Pozdrawiam Cię ciepło i trzymajcie się zdrowiutko!:D