Czy to kolki?? Pomocy... :( karolinaa871994 |
2013-11-12 18:01 (edytowano 2013-11-12 18:07)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Moja 3tygodniowa córeczka od kilku dni cały czas płacze... Byłam pewna, że to od tego, że ma dość mocno odparzoną pupę, ale teraz już odparzenie prawie zeszło, a ona dalej markotna :(. Uspokaja się tylko przy cycu i jak śpi... Jak płacze to się pręży, robi się czerwona na twarzy, robi jej się twardy brzuszek, macha nogami i często puszcza bąki... No i cały czas szuka cyca, mimo, że nie jest głodna, bo przecież co chwilę by nie była głodna, skoro ją karmię, a ona mimo to co chwilę szuka :(. Może chce się w ten sposób uspokoić? Napiszcie czy takie zachowanie wskazuje na kolki..? Łudziłam się, że to nie to, że jeszcze za wcześnie na kolki... :(.
PROSZĘ NAPISZCIE CO MOGĘ ZROBIĆ, BY JEJ POMÓC! NIE WYTRZYMAM JUŻ DŁUŻEJ PATRZEĆ JAK ZANOSI SIĘ Z PŁACZU!!! :(. Jestem wymęczona psychicznie! Nie mam już sił.. ;(

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

14

Odpowiedzi

(2013-11-13 09:10:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita
Szczerze mówiąc to miałam podobnie i dopiero uspokoił się młody jak dostał butle mm poszedł spać na 5 godzin a tak to 24 h przy cycku leżał i mimo tego nie najadał się. Okazało się że miałam za mało pokarmu... Trudno takie rzeczy się zdarzają... Nie mówię że u Ciebie to też może być ale u nas mały tak płakał że aż się zapowietrzał i teściowa powiedziała aby spróbować dać mleko mm i to był strzał w 10 :)
Owszem, po mm dzieci dłużej śpią, bo takie mleko dłużej się trawi. To nie tak, że samą piersią się nie najadał. maluszki "wiszą" na piersi bo zaspokajają potrzebę ssania, poza tym nie tylko jedzą, ale i piją (zresztą jak każdy) Nie podawaj modyfikowanego, bo stracisz pokarm, to bez sensu. Wiele matek myśli, ze jak dziecko często dopomina się piersi to jest głodne. Bzdura. Jeśli dobrze przybiera na wadze to znaczy, że się najada. Wiem co mówię, bo dwójkę dzieci na piersi wychowałam, nigdy żadnym mm nie dokarmiałam. Ja też swoje przeszłam, byłam zmęczona, ale tak często bywa gdy karmi się piersią. Zaznaczam, że moje chłopaki pięknie na wadze szły, młodszy jest na 90 centylu.
Bonita -> :)
Takie malutkie dzieci maja maleńkie brzuszki i bardzo mało się tam na raz mieści, to i dopominają się często o pokarm - normalne. Nie najadają się na zapas.
To, że dziecko ssie co chwilę to zupełnie normalne i najpewniej minie do 4miesiaca - czasem szybciej, czasem później, różnie u każdego dziecka. Dzieci piersiowe zaspokajają też ogromną potrzebę ssania, jest im ciepło, miło i przyjemnie, słyszą dźwięk bojącego serca mamy, które tak dobrze znają i czują się takie bezpieczne, a mają się czego bac (ogrom nowych doznań, bodźców, otoczenie, świat..) - bo gdzie jest lepiej niż przy cycusiu mamy? Tylko tam się tak mogą uspokoic :)
Moim zdaniem warto to przetrwac i poświęcic ten miesiąc lub 3 na budowanie relacji z dzieckiem, danie mu tego, czego potrzebuje, a wszystko kiedyś zaowocuje. I w sumie z dnia na dzień będzie coraz lepiej ;)
A co do problemów brzuszkowych to też niestety trzeba przetrwac. Kup kropelki jakieś typu Esmumisan lub Sab Simplex, masuj brzuszek, noś do odbicia po kazdym karminiu.. a malutka robi bez problemu kupki ?
Co do maleńkich brzuszków - zgadza się, to fakt :) Faktem jest też to, że mleko kobiece szybciej się trawi, ale o tym mało kto akurat wie.... :) Dzieci "piersiowe" często tez smoczków nie mają więc ciumkają cyca, oprócz tego piją (zresztą jak każdy człowiek;)) Pięknie kochana to napisałaś!
(2013-11-13 11:04:48 - edytowano 2013-11-13 11:09:31) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
martusia31101986
Jakoś nie wstydzę się tego że karmie małego mm. I fakt poddałam się bo w momencie jak mały cały czas był na cyckach to potrafił ssać i płakać, próbowałam ściągać miedzy przerwami w karmieniu ale zleciało góra 10 ml a to i tak było dużo... nic się nie zmienialo z tygodnia na tydzień... Piersi mnie nie bolały... I fakt poddałam się ale to nie znaczy że jestem gorszą matka... A mały jest szczesliwy, prawie w ogóle nie placze, ładne kupki codziennie, nie pręży się od jakiegoś czasu przesypia całe noce więc nie żałuję podjętej decyzji... I co z tego że nie jestem uwiązana skoro i tak jestem z maluchem 24h na dobę bo nie wyobrażam sobie zostawić go nawet na 2-3 godziny. Więc nie rozumiem po co ten atak (bo tak to odebrałam).
(2013-11-13 12:00:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita
Jakoś nie wstydzę się tego że karmie małego mm. I fakt poddałam się bo w momencie jak mały cały czas był na cyckach to potrafił ssać i płakać, próbowałam ściągać miedzy przerwami w karmieniu ale zleciało góra 10 ml a to i tak było dużo... nic się nie zmienialo z tygodnia na tydzień... Piersi mnie nie bolały... I fakt poddałam się ale to nie znaczy że jestem gorszą matka... A mały jest szczesliwy, prawie w ogóle nie placze, ładne kupki codziennie, nie pręży się od jakiegoś czasu przesypia całe noce więc nie żałuję podjętej decyzji... I co z tego że nie jestem uwiązana skoro i tak jestem z maluchem 24h na dobę bo nie wyobrażam sobie zostawić go nawet na 2-3 godziny. Więc nie rozumiem po co ten atak (bo tak to odebrałam).
Przyznaję, troszkę to atakiem trąci, ale taka czasem jestem (ot, jedna z moich wad) Napisałam co myślę, bo szkoda trochę by dziewczyna przestała karmić swoim mlekiem skoro je ma, a jak przejdzie na mm (albo zacznie nim dokarmiać) to zapewne je straci. Czasem WARTO troszkę się pomęczyć... Nie trwa to długo, bo później jest super. Przeszłam to dwa razy i wiem co mowię. Czy mama która karmi mm jest gorsza? Nie użyłabym określenia "gorsza"... To trochę za mocne. Czasem karmić piersią nie można, to jest zrozumiałe, ale jeśli można to dlaczego nie próbować? A dlaczego nie można zostawić dziecka na te 3 godzinki? Nie wiem... Przecież jeśli dzidziuś jest na mm to spokojnie z tatusiem może pobyć, choćby po to by mama mogła sobie gdzieś wyjść i zresetować się. Ja wychodziłam mimo, że dziecko na piersi było (lekarz i inne takie), ale gdybym karmiła mm to nie gnałabym tak szybko do domu. Ba, od czasu do czasu umówiłabym się za dnia z koleżanką gdzieś poza domem by troszkę oderwać się od tego co przyjemne acz czasem męczące.

Podobne pytania