w sumie jak teraz jest już 7 to mogłaś zacząć już "zdychać z bólu", wszystko przychodzi z czasem.
Ja bym pojechała i pewnie to samo zrobiłaś ;)
powodzenia!
Przetrzepałam miliard artykułów na temat skurczów porodowych..wiele kobiet wypowiadało się nawet tutaj, że nie da się ich z niczym pomylić, i napewno każda z nas będzie wiedziała kiedy ten moment nastąpi. Ja jednak niestety mam z tym problem.. Nie śpię, od 1 w nocy.. obudził mnie ból brzucha jak na miesiączkę -ciągły, po czym zaczął się przeradzać w skurcze, do tego ból krzyża.. od 2,5h odczuwam mniej więcej (regularne?) skurcze co 8min.. trwające po 50s. Wziełam no-spe, nie pomogła.. wypiłam magnez też nie pomógł..W trakcie 13min kąpieli nie odczułam żadnych skurczy,niemniej po wyjściu z wanny skurcze wróciły.. Mam pewien dylemat bo jest 5 rano..śnieżyca straszna a ja w sumie nie "zdycham" z bólu.. Myślicie, że to 100% porodowe skurcze?? Dodam jeszcze, że byłam wczoraj u ginekologa i NIC nie wskazywało na poród................