Pod warunkiem, że nikt nie narzuca Tobie swoich przekonań.
Jak sądzicie, czy dzieci wychowywane w rodzinach innych wyznań niż katolickie, mające inne poglądy są traktowane inaczej?
Zastanawiam się nad tym i uważam, że jest to pewnego rodzaju problem społeczny.
Sytuacja ta nie dotyczy mnie już osobiście, ale byłam kiedyś dzieckiem wychowywanem w niekatolickiej rodzinie i wiem, że czułam się gorsza od innych dzieci.
Nie mogłam chodzic na religie ani obchodzic świąt,
Jak sądzicie czy ma to wpływa na rozwój emocjonalny oraz społeczny dziecka?
Czy ma to wpływ na jego przyszłe życie?
Ps. Przepraszam za kategorie ANTYKONCEPCJA ;-(
Odpowiedzi
Kocia wiara, to najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka.
Osoby takie jak opisałaś , mają najczęściej w dorosłym życiu choroby psychiczne i dziwne omamy.
Znam parę takich osób, albo słyszałam od znajomych co sie z nimi dzieje.
Cóż mogę napisac.
WSPÓŁCZUJE CI Z CAŁEGO SERCA.
Jeżeli chcesz to mam namiar do dobrego specjalisty ale on drogi(250 zł z a wizyte)
Jak zaczniesz brać antydepresanty powinno cię to zoobojętnić na pewne rzeczy. Jak jestes zainteresowana to pisz na priv
Kocia wiara, to najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka.
Osoby takie jak opisałaś , mają najczęściej w dorosłym życiu choroby psychiczne i dziwne omamy.
Znam parę takich osób, albo słyszałam od znajomych co sie z nimi dzieje.
Cóż mogę napisac.
WSPÓŁCZUJE CI Z CAŁEGO SERCA.
Jeżeli chcesz to mam namiar do dobrego specjalisty ale on drogi(250 zł z a wizyte)
Jak zaczniesz brać antydepresanty powinno cię to zoobojętnić na pewne rzeczy. Jak jestes zainteresowana to pisz na priv
Wychodzę z założenia, ze wszystko co nie robi krzywdy innemu człowiekowi nie jest złe !
Wychowanie wynosimy z domu, najważniejsze jest to jakimi jesteśmy ludźmi.
Kocia wiara, to najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka.
Osoby takie jak opisałaś , mają najczęściej w dorosłym życiu choroby psychiczne i dziwne omamy.
Znam parę takich osób, albo słyszałam od znajomych co sie z nimi dzieje.
Cóż mogę napisac.
WSPÓŁCZUJE CI Z CAŁEGO SERCA.
Jeżeli chcesz to mam namiar do dobrego specjalisty ale on drogi(250 zł z a wizyte)
Jak zaczniesz brać antydepresanty powinno cię to zoobojętnić na pewne rzeczy. Jak jestes zainteresowana to pisz na priv
pewnie na rozwój wpływa. na szczęście coraz więcej jest ludzi innych wyznań, pomału przestajemy być państwem kościelnym (albo się łudzę... ;) i z czasem mniejsze będzie to miało znaczenie, jak nasze dzieci pójdą do szkoły.
odnośnie sondy - ja nie głosowałam, bo choć raczej jestem ateistką, "zalogowana" jestem w KK
To jaką kto ma wiarę ma znaczenie,i to już np. dla tego że żyjemy inaczej,mamy inne tradycje,inaczej podchodzimy do różnych spraw.
Oczywiście każdy spytany powie "nie,ależ skądże" tak samo odpowie zapytany czy przeszkadza mu homoseksualizm czy też kolor skóry,bądź pochodzenie.
Robiąc tego typu jawną ankietę bez anonimów,to wyjdzie że polska to taki tolerancyjny kraj,a przecież na każdym kroku spotykamy się z przejawami dyskryminacji.
Mi osobiście przeszkadza jak ktoś ma inną wiarę,głównie nie przepadam za jechowymi,bo natrętnie łażą po domach,albo zaczepiają ludzi.
I myślę że takich jak ja jest wiele,ale źle jest się z tym obnosić,to też będzie tu zaraz masa komentów iście poprawnie politycznych.
Homoseksualista/lesbijka też mi nie przeszkadzają, pod warunkiem, że nie obnoszą się z tym wszem i wobec (nie mam tu na myśli trzymania się za ręce). A już tym bardziej nie wiem skąd w ludziach brak tolerancji dla innego koloru skóry?
Dzięki moim poglądom mogę śmiało powiedzieć, że mój nastoletni syn jest tolerancyjnym człowiekiem i jestem z tego dumna. Nie wyobrażam sobie, gdyby wyśmiewał się z ludzi innej wiary bądź koloru skóry...
Mam zasade taka, ze szanuje poglady innych i zadam, aby inni szanowali moje poglady. Jezeli ktos ich nie szanuje potrafie grysc. Bardzo bronie swojej wolnosci pod tym wzgledem.
Musze dodac, ze jako dziecko swiadkow przezylam duzo nieprzyjemnych sytuacji z tym zwiazanych z reki (lub nogi) dzieci katolickich, jak rowniez ksiezy.
Nieraz dzieci byly wysylane (np. w czasie rekolekcji badz religii), aby przyprowadzic te tam kocice. Miauczenie i takie tam inne... przejawy tolerancji.
Ale... z wiekiem przyszlo rozeznanie, ze tak zachowuja sie tylko osoby prymitywne i sama tego typu zachowan nie powielam, dystansuje sie do nich.
Nigdy natomiast nie czulam sie gorsza z powodu tego, kim bylam, jak rowniez gorsza sie nie czuje z powodu tego, kim jestem. Nauczylam sie, aby cokolwiek robie czy w cokolwiek wierze, bylo z przekonania.
Jednym z plusow bycia swiadkiem bylo to, ze uczylo wlasnie tolerancji jak rowniez nie brania wszystkiego na slepa wiare.
Ktos, kto nie wie... swiadkowie sa chrzeni dopiero, gdy nabiora dosyc rozeznania w sprawach wiary i musza to uczynic swiadomie. Ja swiadomie powiedzialam nie, ale nadal wazne jest dla mnie, ze decyzja, ktora podejmuje jest moja decyzja a nie, ze odziedziczylam ja po przodkach, jak to jest u niektorych z wiara.
Nigdy natomiast nie zdyskredytowalabym nikogo ze wzgledu na wiare... oczywiscie odpycha mnie nie inna wiara, lecz fanatyzm ludzki, ktory jak wiem, bywa gorszy od faszyzmu.