2014-11-03 21:50
|
Witajcie
Od miesiąca czasu mam wręcz wstręt do jedzenia. Wszystko dla mnie śmierdzi. Nie mogę zjeść normalnie kanapki z pasztetem czy też np schabowego. Na samą myśl mam odruchy wymiotne, A kiedy się już postawię żeby coś zjeść to po godzinie czuję jakby mi to wszystko stanęło w połowie przełyku, i ląduję w toalecie. Przy takim "odżywianiu" nie zapewnię dziecku odpowiednich witamin których potrzebuje bo przecież jak coś już zjem to za chwilę to zwrócę i czuję się wtedy jeszcze głodniejsza niż byłam...
Nie wiem co robić :(
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
PS. Ja nie mogę jeść nawet jogurtów,sera, jajek i innych dobrodziejstw a wgl zacznijmy od tego że mało co otwieram lodówkę, tam dopiero się mnoży od zapachów...
don't worry... też miałam jadłowstręt i do tego jedynym napojem na widok którego mnie nie mdliło i który mogłam pić to woda mineralna lub przegotowana. Oj, jak ja się źle czułam tak od około 2 miesiąca aż do połowy 4 miesiąca. Jakie ja miałam mdłości, wszystko mi śmierdziało. Nawet miałam problem zjeść pomidora. Mięso mi śmierdziało, jajka, warzywa itd...masakra:)
O pomidorze to już dawno zapomniałam, nie mówiąc o owocach i innych warzywach..A woda mineralna to fakt ,najlepsze co może być . Przygotowana nie idzie, a jeśli chodzi o kranówę to wali takim metalem,czuję jak np nalewam do czajnika albo biorę prysznic..
Co do obrzydzenia, to ja w oby dwu ciążach jadłam przez pierwsze 4 miesiace na siłę, bo jak chociaż myślalam o jedzeniu, to było mi jeszcze gorzej, chociaz byłam ciągle glodna tak na prawdę, a zawsze pierwsze kilka gryzów było czymś okropnym, ale paradoksalnie dopiero gdy byłam mocno najedzona, to znikało uczucie nudności. Ów uczucie miałam stale, dzień i noc przez 20tygodni w pierwszej ciąży i 15 w drugiej.. Wymiotowałam też. Albo na początku posiłku, po 2-3 kęsach wychodziłam na dwór lub do okna się przewietrzyc.
A nic na nudnosci mi nie pomagało, żaden imbir, żadne inne cuda. Jedynie trochę ciagłe memlanie czegoś w buzi, czyli lizaki, cukierki ;)
Ale dopiero w drugiej ciąży mega obrzydzało mnie w tym pierwszym czasie mięso, a ble.. i kawa oraz mięta - zębów nie mogłam umyc ;D. W pierwszej nic konkretnego.
Za to w pierwszej już po tym okresie rozchwiań żołądkowych zapragnęłam nagle pożerac słodycze i tak mam po dziś dzień, a przysięgam, że wczesniej nie mogłam na nie patrzec, były zdecydowanie za słodkie, nie dobre, nie jadałam wcale.. Szkoda, że tak mam.. :P