Trzymam kciuki wszystko będzie dobrze:)
Zdiagnozowano u mnie stan przedrzucawkowy w środę po USG będą ważyć się losy mojego porodu, ale nie da się ukryć, że wszystko wskazuje na CC.
Nie ukrywam, że sama świadomość przedwczesnego porodu zakończonego CC przez mój obecny stan nie poprawia mojego nastroju a już sama świadomość takiego zbiegu dobija w tej sytuacji bardziej... może byłoby mi lżej gdyby nie chodziło o zagrożenie życia.
Czytałam dużo na ten temat, kobiety wypowiadały się, że czuły jak dzidziuś zostaje wyjęty poprzez szarpanie, ale żadna nie powiedziała wprost czy zastrzyk taki boli? Kilka nadmieniło, że tuż po zabiegu było im bardzo niedobrze, niektóre wymiotowały.
Kiedy po zakończeniu zabiegu dostanę synka?
Bardzo byłabym wdzięczna za jakieś informacje na ten temat, ponieważ sama jestem w tym zielona a obecnie zdołowana stanem zdrowia.
Odpowiedzi
Trzymam kciuki wszystko będzie dobrze:)
ja też się bałam trzęsłam się tak bardzo że do znieczulenia trzymały mnie 2 pielegniarki. okazało się że tak źle nie było.
najpierw znieczulają miejsce nakłucia lędźwiowego, potem robia znieczulenie. po chwili dosłownie czujesz że działa. kładą cię na stole, stawiają parawanik i robią swoje. ze mną cały czas był miły anestezjolog, odpowiadał na moje pytania, trzymał mnie za rękę, chwilami gadał głupoty żeby mnie odstresować. powiedział uwaga mama zaraz będzie krzykacz. i po chwili wyciągneli córkę połozyli mi na piersiach, pielęgniarka pokazała rączki nóżki oczywiście płeć :D i zabrali małą do mycia.
wiem że dla ciebie to wczesne rozwiązanie. ale pamiętaj że jest ono najlepszym rozwiązaniem dla was obojga :)
trzymaj się ciepłych pozytywnych myśli.
pozdrawiam :)
daj znać czy wszytsko w porządku!!