... może któraś pani miała taki przypadek. Pamiętam że jak Antek był mały to też tak strasznie płakał, ale wtedy był głodny. Teraz już je regularnie i załóżmy 1 albo 2 godz po jedzeniu, jest napity, przebrany, wszytko skontrolowane, leży sobie, bawimy się, nagle stula pieroga i zaczyna płakać. Biorę go na ręce bo może go plecki bolą żeby go uspokoić, a ten dawaj, w taki ryk, że po prostu robi się purpurowy, drze się tak że już nie ma siły ani powietrza w płucach, a się zachodzi. Oczywiście wierzga się wtedy na wszystkie strony. Z 5 minut pobeczy i mu przejdzie. szwagierka i mama mówią mi że one takiego ryku dziecka jeszcze nie słyszały. inna ciotka znowu mówi że jej dzieci beczały non stop. Przy sikaniu nic go nie boli, gorączki nie ma, przesypia całe noce. Myślałam że może jakieś dziwne ataki kolki, ale to się zdarza i rano i w południe...??? Przyszło mi nawet do głowy, że zwyczajnie mną manipuluje bo zaczyna beczeć jak tylko na chwile zostawię go samego...ale aż tak??? pójdę do lekarza w przyszłym tygodniu niech go zbada, ale boje sie że on mi powie "dzieci płaczą", bo dopiero badał do pediatra i bylo wszystko ok. Może któraś pani miała podobny przypadek, co może mu dolegać?
Odpowiedzi
A i na pewno Tobą nie manipuluje ;)
A i na pewno Tobą nie manipuluje ;)