Mam mega problem przez który juz nie wyrabiam psych.i fiz. Córka ma 3 miesiące i nie chce mi spać w dzień - nakarmie ja (piersia) i dalej marudzi, widze ze chce spac bo ziewa, powieki czerwone jak, oczka zaszklone, marudzi, w koncu placze, drze sie z calych sil az do krztuszenia. W tym czasie staram sie jej pomoc bujam w wozku, puszczam z aplikacji szum odkurzacza, bujam w fotelku samochodowym. Owszem usypia po kilku max kilkunastu minutach ale zaraz sie budzi dosłowanie potrafi i po 5min. Wtedy znow ja bujam, ona znow usypia i tak sie mecze np.kolejne 2godz ciagle bujajac az do nastepnego karmienia. Owszem juz mi sama polezy bawiac sie kocykiem lub obserwujac wszystko do okola ale niedlugo i zaraz chce spac i powtorka z rozrywki. W nocy jes lepiej bo usypia po kapieli przy cycku a w nocy budzi sie 2-3 razy na cycka. Przez pierwsze 2mies.bylo znacznie lepiej bo miala taki rytm karmienie przewijanie usypianie - ale jak uspilam albo najczesciej zasypiala przy cycku to juz spala minimum te 2godz bez budzenia sie co chwile. Juz nie wyrabiam to jej marudzenia i placz mnie dobija, dzien tak rozbity ze ani obiadu ugotowac ani zjesc na spokojnie.
Odpowiedzi
często to sa po prostu etapy rozwojowe i po 3 miesiącu wiele rzeczy samo z siebie lepiej się układa. dziecko do 3 m-ca nie ma jeszcze wyregulowanego rytmu dnia, rozwój neurologiczny jest w toku itd. z tego wynikają rożne dla nas niewytłumaczalne problemy.
ja do 3 m-ca musiałam go np. stale nosić na rekach, bo inaczej płakał. Potem samo sie to uspokoiło, później za to np. nie zasnął inaczej jak tylko w wozku na spacerze- chodziłam codziennie kilka godzin z wózkiem itd. itp. To jest wszystko b. meczące ale samo mija i za rok juz sie o tym nawet nie pamięta ze tak bylo. tak więc wytrwałości :)
często to sa po prostu etapy rozwojowe i po 3 miesiącu wiele rzeczy samo z siebie lepiej się układa. dziecko do 3 m-ca nie ma jeszcze wyregulowanego rytmu dnia, rozwój neurologiczny jest w toku itd. z tego wynikają rożne dla nas niewytłumaczalne problemy.
ja do 3 m-ca musiałam go np. stale nosić na rekach, bo inaczej płakał. Potem samo sie to uspokoiło, później za to np. nie zasnął inaczej jak tylko w wozku na spacerze- chodziłam codziennie kilka godzin z wózkiem itd. itp. To jest wszystko b. meczące ale samo mija i za rok juz sie o tym nawet nie pamięta ze tak bylo. tak więc wytrwałości :)
często to sa po prostu etapy rozwojowe i po 3 miesiącu wiele rzeczy samo z siebie lepiej się układa. dziecko do 3 m-ca nie ma jeszcze wyregulowanego rytmu dnia, rozwój neurologiczny jest w toku itd. z tego wynikają rożne dla nas niewytłumaczalne problemy.
ja do 3 m-ca musiałam go np. stale nosić na rekach, bo inaczej płakał. Potem samo sie to uspokoiło, później za to np. nie zasnął inaczej jak tylko w wozku na spacerze- chodziłam codziennie kilka godzin z wózkiem itd. itp. To jest wszystko b. meczące ale samo mija i za rok juz sie o tym nawet nie pamięta ze tak bylo. tak więc wytrwałości :)