Do dziewczyn które miały depresje poporodową, bejbi blues... sylwunia1986 |
2013-02-06 07:40
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Dziewczyny jak sobie z tym poradziłyście??? jak z tego wybrnełyście ile to trwało.. jakie objawy były u was?? jestem po porodzie ponad 2 tygodnie i czuje ,że mnie dopadło coś dziwnego...niewiem jak mam se z tym poradzić

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

7

Odpowiedzi

(2013-02-06 08:16:57) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara135
Duzo rozmawialam z przyjaciolka bo tylko jej nie balam si tego powiedziec. Reszta rodziny jak bym jej powiedziala to moze by nie zrozumiala. Mialam przez miesiac bejbi blues. Widzialam noworodka w lozeczku a nie widzialam swojego syna, nie czulam, ze jestem matka i potrafilam z tego powodu plakac pol dnia. Przerazaly mnie moje uczucia. Naszczescie u mnie rozmowy duzo pomogly. Powodzenia
(2013-02-06 08:38:17) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysiula
Dużo rozmawiałam z mamą, czułam się strasznie osamotniona, przybita, czynności koło córki wykonywałam bez problemu, ale byłam strasznie rozbita psychicznie, płakałam, mąż mnie nie rozumiał, do tego męczyłam się z naciętym kroczem przez 2 miesiące, nawet na tyłku nie mogłam usiąść co mnie dobijało jeszcze, więc jedyne co mi zostało zgłosić się do mamy. Ona pomogła mi to przezwyciężyć. Ważne jest teraz żebyś miała wsparcie w bliskich i pomoc, żebyś chociaż miała czas dla siebie, na odpoczynek.
Ps. śliczny dzidziuś i mam taki sam kocyk dla córki, nawet kolor ten sam, kocyk jest świetny :)
(2013-02-06 09:32:16) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie
Trwalo to u mnie okolo 3 tygodni. Myslalam ze sie wykoncze. Plakalam sama nie wiedzialam z jakiego powodu, czulam sie smutna i przygnebiona, rozbita. Bylo mi tak zle, pamietam ze mailam momenty kiedy myslalam, ze chyba nie chce corki, ze zaluje ze sie na nia zdecydowalam. Plakalam bez przerwy.
Potem wszystko ustapilo z dnia na dzien mozna powiedziec. Zaczelam sobie radzic, zaczelam cieszyc sie z macierzynstwa.
Musisz przeczekac, jesli bedzie sie utrzymywac dluzej to idz do psychiatry. Czasami trzeba to leczyc.
(2013-02-06 10:51:35) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
arletka1991
ja przez pierwsze 3 miesiace czulam sie podle. Plakalam z byle powodu, maz mnie wkurzal, nawet jak nic mi nie robil.. Dziecko? Było. Fajnie, ze je mam, ale czemu nie wiem jak pomoc jej w placzu? Dlaczego nie moge dac rady ? Dlaczego ona ciagle wisi na cycku? Dlaczego marudzi? Dlaczego musze juz wstawac? Przeciez spaam dzis tylko 3 godziny.. Dlaczego corka nie patrzy na mnie? Dlaczego sie nie usmiecha? Czy wszystko z nia w porzadku? Czy ona na pewno mnie kocha? Kiedy sie zmieni? Czy to moja wina ? Czy jestem zla matka? Chyba nie umiem nia byc w ogole. Tak, to na pewno wszystko przeze mnie.. Itd. przez 3 miesiace. Corka ani razu sie nie usmiechnela, ani na mnie nie spojrzala. Problemy z brzuszkiem - ciagly placz. Do tego za dnia nie spala prawie wcale (okolo 3 godzin), a na noc zasypiala o 00.00-02.00.. bylo po prostu ciezko i setki pytan do samej siebie. Po prostu wykonczenie fizyczne i psychiczne. Tak wielka zmiana musi sie odbic na zdrowiu i rownowadze. Ah.. Ale jakie szczescie, ze maz byl przy mnie. I rozumial. Czasem sie dziwil, ale rozumial. Uspokajal. Mialam wyrzuty sumienia, ze tak zle mysle, ze taka jestem, ze powinnam byc inna przeciez, a nie moge. Nie mam na to po prostu sil. Wysiadam. TO moja wina. Chociaz w glebi duszy przeciez tak bardzo sie cieszylam, tak jej pragnelam, tak bardzo chcialam byc dobra. Tak ja kocham przeciez to moje dziecko. Eh.. Wszystko trwalo do 4 miesiaca. Wraz ze zmiana u corki, zmienilam sie i ja. Ona zaczela na mnie patrzyc, cieszyc sie, nawiazywac kontakt, wiecej spac, a ja zaczelam byc szczesliwa :).. Musi byc ktos do pomocy. A na pewno predzej czy pozniej wszystko sie zmieni na lepsze. Jak tylko dziecko zacznie dawac tyle radosci, pokazywac czego sie nauczylo, jak bedziesz z niego dumna bardziej niz wszyscy na okolo :). Teraz jest u nas pieknie. Chociaz nie powiem, ze czasem nadal wysiadam, gdy czuje sie bezradna. Ale juz jest dobrze..
(2013-02-06 11:29:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylwiag
mnie nie cieszyło wogóle że syn się urodził, że jest cały i zdrowy, że kupiliśmy własne mieszkanie i że je wykańczamy a niedługo się wprowadzimy, nic dosłownie nic, ciągle płakałam, a jak dziecko płakało to ja jeszcze bardziej. Nie mogłam patrzeć na większe dzieci. Powoli coraz mniej bejbi bluesa było, a przeszło mi już zupełnie po 2 miesiącach. Codziennie mama i siostra mi tłumaczyły że to przejdzie i że będę się z tego jeszcze śmiała, no i przeszło.
(2013-02-07 09:36:46) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika0209
mi pomógł psycholog, a było na prawdę ciężko... :(

Podobne pytania