Tacy naprawdę z bliskiego otoczenia bądź domownicy jedzą przy dziecku coś na co ma alergie, i jeszcze wyciągają w stronę dziecka mówiąc 'chcesz trochę? Nie, bo nie mozesz'? Mieszka z nami kolega, i normalnie szlag mnie trafia jak tak robi, ostatnio nawet na niego prawie że nawrzeszczalam bo to nie pierwszy raz, a teraz ni głupio ze aż tak wybuchłam. Co wy myślicie na ten temat. Dały byście zjeby za coś takiego przy każdym takim przypadku?
Odpowiedzi
TAK |
NIENikt jeszcze nie głosował |
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 6 z 6.
strasznie przykre to jejst i starsznie żal mi wtedy mojego dziecka, ze tyle smaków nie zna i na razie nie pozna, a ludzie sa beznadziejni, nieuswiadomienie i niewyedukowani, nie maja pojecia jakie zxagrozenie niesie zjedzenie alergenu
Zawsze mniej przy sobie coś "zamiast" i natychmiast podaj wzamian za to, co oferuje ktoś dziecku z zakazanych produktów. Nawet jesli to bedzie cos zakazanego przed obiadem.
A kogos, kto z rpemedytacja gra na uczyciach dziecka , uniemozliwilabym kontakty sama na sam.
A najlepsze jest to, ze "odrobina nie zaszkodzi" - kompletna bzdura oczywiscie.
Moze warto miec zaswiadczenie od alergologa dla takich madral;-)
No właśnie, takie gadania 'odrobina nie zaszkodzi' nawet moja tesciowa nie mysli, najpierw sama mowi ze jakas dziewczynka zmarła przez alergie bo dali jej cos co mialo na paczce napisane 'moze zawierac sladowe ilosci orzechow arachidowych' a pozniej idzie do sklepu i kupuje jej parowki na sztuki, gdzie nawet nie ma bladego pojecia co w nich jest, a parowki przeciez czesto zawieraja i mleko i jajka, czasem soje i seler, a ona na to wszystko ma alergie. Jedyny plus jest taki ze tesciowa nawet jak sama kupi, to pozniej sie mnie pyta czy Zuzia może, ale szczerze wam powiem ze boje sie zostawic moje dziecko czy to z moja mama czy z tesiowa na cala dobe. Przykre ale prawdziwe, moja matka puszcza swoje dziecko samopas po domu, a Marysia zawsze próbuje jej cos dać, a od tesciowej caly czas slysze, co ona je, ona nie wie co ma jej kupic. Nawet jak bym im liste alergenow dala, to i tak jestem 99% pewna ze odebralabym dziecko z reakcja alergiczna...