Do mam, które urodziły ostatnio w Warszawie «konto zablokowane» |
2010-08-18 10:10
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Chciałam się zapytać jak obecnie wygląda sytuacja na porodówkach. Jak jest z zatłoczeniem, z odsyłaniem do innych szpitali, ile kobiet jest w sali poporodowej jednocześnie, ile na porodowej... Jestem ciekawa czy ciągle jest tak samo beznadziejnie, bo jeśli ufać plotkom - jest makabrycznie, strach rodzić normalnie...

TAGI

poród

  

szpitale

  

Warszawa

  

warszawskie

  

zatłoczenie

  

9

Odpowiedzi

(2010-08-18 10:24:06) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Zosia powiem Ci tak (chociaz nie rodzilam ostatnio), jak mowilam ci juz, podczas kiedy ja sie rozdwajalam byla istna masakra, urodzilam w polowie listopada, ale na przelomie pazdziernika i listopada, sytuacja wygladala zupelnie inaczej (chociazby karowa, ktora wtedy z otwartymi rekoma czekala na "obce"mamy.Sytuacja szpitalna zmienia sie z tygodnia na tydzien, teraz ktos napisze ci, ze jest ok, ale do czasu kiedy ty bedziesz sie rozdwajac to zmieni sie to jeszcze setki razy :))
(2010-08-18 10:49:28) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
izzi
"Rozdwajałam", hehe :) :) :) :) :) :) :)
(2010-08-18 11:21:14) cytuj
oj, może i tak... ale chcę wiedzieć czego się mogę spodziewać... czy uciekać z Warszawy, czy już tutaj rodzić :(
(2010-08-18 11:48:29) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
omamusiu
W Stołecznej był ostatnio artykuł, że na porodówkach w Warszawie coraz lepiej i bardzo rzadko zdarzają się sytuacje, żeby musieli odsyłać. Sprawdzę za jakiś miesiąc-półtora ;)
(2010-08-18 11:49:52) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
e no uciekac to chyba nie trza :) A twoj gin z jakiego szpitala? Najlepiej chodzic do jakiejs przychodni przy szpitalnej i wtedy o miejsce nie bedziesz musiala sie martwic :)

nie ma co sie stresowac i martwic na zapas, a moze wlasnie trafisz na ten pustkowy moment i bedziesz mogla sobie wybierac do koloru do wyboru, pozatym jak juz zaczniesz rodzic i wtedy pojedziesz do szpitala to musza cie przyjac, i nawet jak by na korytarzu czy w poczekalni miejsca nie mieli to na sygnale cie musza przewiesc do innego szpitala.Bedzie dobrze zobaczysz :)))
(2010-08-18 12:06:04) cytuj
Mój lekarz pracuje w Międzylesiu (kawał drogi, zanim dojadę urodzę dwa razy).
Dziś zaczynam szkołę rodzenia w IMiDzie, zobaczymy jak tam jest, ale wszyscy odradzają żeby tam rodzić, chociaż mam najbliżej.
Karowa zachwalana z kolei przez wszystkich, ale szkołę rodzenia mają płatną.
Ostatnio Wołomin mnie kusi jakością usług i możliwością porodu w wodzie, ale tam bym jechała 50 minut przy braku korków na toruńskiej...
(2010-08-18 12:08:38) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewciulka22
ja rodziłam 16 lipca i muszę stwierdzić ze w tym szpitalu Św. Zofii było tragicznie.. masa rodzących, na porodówkę trzeba było czekać kilka godzin na izbie przyjęć albo na korytarzu albo jak się zwolnił pokój to tam. Sale poporodowe były przerobione z sal porodowych bo kobiety nie miały gdzie leżeć, potem nas przeniesiona na korytarz na oddział bo w pokojach nie było miejsc. Mi akurat się trafiła sala pojedyncza do rodzenia. Chcieli mnie odesłać z tego szpitala ale z maluszkiem coś było nie teges i postanowili mnie zatrzymać bo mogło by być niebezpiecznie przy przewożeniu. tak to wyglądało w lipcu, ale wiele mogło się już zmienić:) także życzę powodzenia:)
(2010-08-18 22:10:22) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sweetcheri
Jest... różnie. Nie da się tego przewidzieć. Żelazna jest zazwyczaj po brzegi wypełniona. Ja rodziłam pod koniec lipca na Inflanckiej. Jestem bardzo mile zaskoczona. Tydzień przed porodem otworzyli nowy oddział porodowy. REWELACJA! Sala jednoosobowa, czysto, przyjemnie, sprzęt medyczny nowy, do tego drabinki, piłka, prysznic, wanna.... nawet mieliśmy komputer z dostępem do internetu :) Tak to można rodzić :) położne były bardzo opiekuńcze, pomocne i cierpliwe, bo ciągle zadawałam im pytania :) ogólnie 10/10. Natomiast później trafiłam na starą część szpitala i tu już na odwrót. Oddział patologii ciąży zaadoptowany na poporodowy. 4-6 kobiet na salkach o wymiarach 4x6 metrów do tego sporo odwiedzających. Ale... i tu dobra wiadomość... wychodząc ze szpitala, cały oddział poporodowy i noworodkowy także został przeniesiony do nowego budynku. Także warunki są super. Jedynie personel oddziału noworodkowego nie jest zbyt miły i czuły dla dzieci, ale może z powodu tego całego zamieszania takie były mało sympatyczne. Tak czy inaczej serdecznie polecam ten szpital. Nie odsyłają nikogo. Raz z tego co wiem, w połowie lipca, był taki natłok w szpitalach, że nawet stamtąd karetką zawieźli aż do Płocka 5 kobiet. Gdy ja przyszłam rodzić było praktycznie pusto. Po narodzinach synka przyjaechało do nich 15 kobiet, także... nigdy nie wiadomo.
(2010-08-18 23:56:30) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bafi
Ja rodziłam na Karowej, lekarza miałam z Karowej. Ze względu na makabryczne korki ode mnie z domu na karową, przyjął mnie na oddział 2 tyg przed terminem żebym miała zaklepaną miejscówkę i nie rodziła w samochodzie w korku, ale ciążę i tak miałam zagrożoną i ciągle leżałam na Karowej więc żadnego specjalnego załatwiania nie było. Może niech Cię Twój gin położy w Zalesiu tydzień przed terminem.

Na Karowej pierszeństwo przyjęcia mają kobiety z ciążą zagrożoną, z chorobami które zagrażają ciąży i z porodem przewczesnym. Ale jak są miejsca to przyjmją jak leci.

Podobne pytania