2012-11-21 22:30
|
Hej dziewczyny, jestem dzis już ósmy dzien po terminie a Młodego jak nie było tak nie ma...powoli już zaczyna mnie dobijac ta cała sytuacja tym bardziej , ze nikt konkretnie mi nie mówi, kiedy, co i jak.. Chodzę regularnie na KTG co drugi dzien do szpitala i za każdym razem mnie wysyłają spowrotem do domu bo wszystko w porządku..no ale ile mozna? I mam tu do was pytanie.. Czy skurcze w końcu przyszły samoistnie czy dostalyscie skierowanie do szpitala? Po ilu dniach? I z jakiego powodu? Czy coś zaczęło być nie tak? W jaki sposób ostatecznie urodzilyscie? Dzięki z góry...szukam wsparcia bo powoli zaczynam czuć sie jak słonica..mam nadzieje ze to już niedługo..
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!