Kotka ta maniakalnie sikała również na pościel, zwłaszcza na poduszki jak również posikiwała po ścianach i mocz dostawał się pod panele. 2 lata robiliśmy wszystko aby przestała to robić, wymienialiśmy kuwety, piasek, chodziliśmy z nią do lekarza a nawet do kociego psychologa.
Smród w mieszkaniu był niesamowity bo żadne dziełania nie przyniosły skutku. Oddaliśmy ją do rodziny na wieś i oni przeklinają nas po dziś dzień!!! Będę wredna jak powiem, że nawet ulgę mi przyniosło kiedy się dowiedziałam że kotka im gdzieś uciekła. To był wyjątkowo niereformowany typ kota bo nawet mieszkając na dworze potrafiła dostać się do domu tylko po to aby się tam posikać albo wysrać.!! Od tamtej pory mam uraz do kotów.