Do tych, ktore nie maja już rodziców( rodzica) jak sobie radzicie? agawita |
2016-11-28 21:55 (edytowano 2016-11-28 21:58)
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Kiedy jest najgorzej, kiedy wam najbardziej brakuje?
Dzisiaj jest druga rocznica pogrzebu mojej mamy i nie moge sie pozbierać. Cały listopad+ grudzień jest z tego powodu do niczego już drugi rok. No i jeszcze święta...
Nie mialysmy najlepszej relacji, właściwie całe życe układlam sobie tak "żeby nie mieć takiego życia jak ona". A jednak mama to mama, moje sprawy już teraz nie obchodzą nikogo od kiedy jej nie ma.

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

11

Odpowiedzi

(2016-11-28 22:06:08) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
luthien
Mam oboje rodziców i chociaż może to się wydawać okropne to ojca by mi chyba nawet nie brakowało... Może na początku trochę, bo to jednak ojciec, nie ważne jaki był. Ale nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak bym się czuła gdyby nie było mojej mamy, sądzę że myślałabym o niej każdego dnia i myślę że nie poradziłabym sobie bez pomocy bliskich lub nawet specjalisty... Może właśnie to powinnaś zrobić, udać się do jakiegoś specjalisty?
(2016-11-28 22:16:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
seksymama
Mojej mamy nie ma juz 5 lat....i wciaz jej mi bardzo brakuje...a boli najbardziej jak pyta o nia moja 3 letnia corka...bardzo zaluje,ze nie mogla.jej poznac!
(2016-11-28 22:19:25) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
evvka84
Rodzicow mam. Ale nie mam juz teściów. Wbrew wszelkim opiniom o tesciach ja z moimi bylam blisko. Tesciowa zmarla pol roku temu. Nie moge sie z tym pogodzić. Dzis nawet fotki ogladalam i ryczalam. Byla "tylko" moja teściowa jak to moze ktos powiedziec. Ale dla mnie byla świetna kobieta.co roku swieta byly u niej. A w tym ?? Sama mysl wywoluje lzy. 3 lata temu zginął moj tesc. Pierwsze swieta po jego smierci były ciezkie. placz na okraglo.a w tym roku? Chcemy zrobic tez wigile w jej domu. Maz i jego rodzeństwo ale juz wiem ze beda ciezkie łzy przy kolacji. Nawet jak pisze to to również placze :(
(2016-11-28 22:31:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agawita
Luthien ja z tym calkiem normalnie żyje tylko teraz jest trudniej, psycholog tu nic nie poradzi.
(2016-11-29 05:38:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
katiuszka
Moi rodzice nie żyją. Nie poznali naszych dzieci. Ma teściową i teścia. Teścia na miejscu, teściową 900 km stąd. Zmarłą tez przybrana babcia mojego synka. W krytycznej sytuacji mam pomoc teścia, ale... Właśnie - w krytycznej, bo nie nadużywamy jego pomocy. Pomaga przy dzieciach, kiedy nie ma już innego wyjścia jak np . w czasie pobytu mojego męża w szpitalu, kiedy zgubiłam torebkę z kluczami do mieszkania.
Mam za to cudowną panią Krysię, ale też w razie W i nie w 100%.

Są dni, kiedy jest mi cholernie ciężko. Bardzo tęsknie za rodzicami, teraz na przykład ;-(, chociaż z perspektywy czasu wiem, że nie byli idealni, do rany przyłóż i zdarzyło się im mnie zawieść.
(2016-11-29 06:39:45) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kamciosik
Na początku grudnia bedzie 11 rocznica smierci mojego Taty:( poczatek był straszny bardzo mocno to przezywałam choc relacje tez mielismy rózne. Z biegiem czasu "przyzwyczaiłam" sie że go nie ma:( Ja byłam bardziej twarda bo musiałam dla Mamy bo ona bardziej przezyła stratę. Musiałam byc dla niej wsparciem. Zresztą wziełam mamę do siebie żeby nie była sama. Najtrudniej jest w okresie swiat urodzin. Staram sobie wtedy myslec ze lepiej mu tam gdzie jest, nie cierpi no i czasem mam takie myśli że jest gdzieś obok i czuwa. Czesto jestem na cmentarzu i gadam. Obowiazkowe sa wszystkie nasze uroczystości i ważne sytuacje. Z biegiem czasu jest lepiej:(
(2016-11-29 10:54:51) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
malwina1987
6lat minęło we wrześniu... Pierwsze 2 były trudne, do dziś na cmentarzu płacze. Brakuje mi mamy rad i mądrości... Zawsze będzie źle ze jej nie ma ale teraz umiem z tym żyć
(2016-11-29 14:08:49) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia987
Kiepsko.sobie radze. Im więcej.mam.lat tym gorzej. Często jest mi przykro. Siadam i.myślę dlaczego ja. Nie.mam mamy odkąd skończyłam 12 r.z. to już bardo długo. Około 18 lat. Wszystko musiałam sama zdobyć wszystkiego się.nauczyć. ojciec był.wymagające zawsze a teraz ma swoją nową partnerkę od kilku lat więc wsparcie.prawie rzadne. Teściowa mam beznadziejna. Może gdyby teściowa była.ok byłoby mi łatwiej. Na codzień musze sobie radzić sama wespół z mężem i niania. Oboje.pracujemy. mam młodsza siostre ale ona nie.am.żadnego doświadczenia ani z dziećmi ani ogólnie. Oraz dwóch braci.ale z nimi nie.mam kontaktu. Zawsze ja była lm najstarsza. Bardo mi brakuje.many bo de facto nie wiem nie.pamiętam jak.to jest ja.mieć. Często mam obawy cz sama będę.potrafiła nią być skoro nie.mam.wzorxa

Podobne pytania