Pozdrawiam.

No więc karmię piersią i mam: bóle i zawroty głowy, kiepskie samopoczucie, senność nonstop, czasami mdłości, czasami zatyka uszy.
Chodzę na spacery, piję dużo wody - minimum 8 szklanek dziennie, do tego zupy, herbata, kawa zbożowa.
Wszystko na maksa mnie męczy, a to już przecież prawie 5 miesięcy po porodzie. Nie przechodzi a może nawet się pogłębia. Włosy mi lecą, choć paznokcie mam niezłe, biorę witaminy dla karmiących. Chciałam zrobić sobie badania krwi, ale ta mi... nie leci! Ostatnio kłuli mnie 7 razy a krew mi nie chciała lecieć... kazali więcej pić... od tego tylko mam więcej pokarmu, a krew się nie rozrzedza... nie wiem co robić.
Czy to jest normalne? Czy tylko ja tam mam?