Dzieci widzą duchy, aniołki itp.??? justyna8411 |
2010-10-01 12:36
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

Hej dziewczyny spotkałyście się kiedyś z taką opinią, że małe dzieci (niemowlaki) widzą duchy tzn. to czeka my nie widzimy, parę osób mi powiedziało że jak maluch się gdzieś zapatrzy to może coś widzi, czego my nie dostrzegamy, słyszeliście kiedyś takie opinie???pozdrawiam:)))

TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!

19

Odpowiedzi

(2010-10-01 12:39:48) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa
o tak,słyszałam. teraz mam to w praktyce.patrzy i patrzy,niekiedy sie usmiechnie.ale nie mam zielonego pojecia co tam moze widziec :D w sumie jak by widział jakiegos aniołka to nie miała bym nic przeciwko :)
(2010-10-01 12:54:31) cytuj
Słyszałam, że zwierzęta widzą. O dzieciach nie słyszałam. Ale w sumie nie ma się co dziwić.
(2010-10-01 12:59:02) cytuj
od razu przypominaja mi sie horrory w których dzieci rozmawiaja z duchami , a rodzice nic nie widza ...
a czy wierze... raczej sceptycznie podchodze do spraw zwiazanych z duchami i wszelkimi paranormalnymi zjawiskami...
dwa lata temu mieszkałam prze rok w domu w ktorym maz zaszlachtował zone nozem w kuchni , nic mi sie nigdy nie pokazało , no ale duchy niedowiarkom sie nie pokazuja ;)
(2010-10-01 13:08:19) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
wiki218
Spotkałam się z tą opinią wiele razy i w sumie jakby widziała moja Niuńka aniołki ok :) w sumie, czemu nie?
(2010-10-01 13:08:55) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
Tak ja słyszałam. A syn szwagierki majac ze 3 latka mowil ze bawi sie z jakims kolega ktory umarł bo byl chory i opowiadal szczegoly z zycia tego chlopca troche bylo to przerazajace
(2010-10-01 13:11:40) cytuj
Moge Ci opowiedziec pare takich sytuacji z zycia mojej sredniutkiej... ktora niemowleciem juz nie jest.
Dzieci maja niesamowite radary i widza/czuja rzeczy, ktorych my dorosli w zaganianiu dnia codziennego i skupieni na "rzeczach wazniejszych" juz nie widzimy...

Moja sredniutka jezdzi konno od lipca...
Jeszcze latem jakos na 3 dni przed tym, jak mielismy tam jechac mloda dostala w nocy nagle goraczki 40°C... i pierwszy raz w zyciu majaczyla.
Bylam w szoku, opowiadala mi, ze jakis potwor nadgryza jej duzymi zebami lozeczko...
Hm.. na drugi dzien goraczka lekko spadla... potem wracala... pojechalismy z nia do szpitala... zero objawow jakiejkolwiek choroby (porobiono wszelakie badania). Na drugi dzien (sobota) mloda byla zupelnie zdrowa. W niedziele pojechalismy do stadniny... a tu opowiadaja nam, ze kon mojej cory tej nocy co ona dostala goraczke zostal porzadnie pokopany, pogryziony i poraniony przez drugiego konia...
i w tym czasie, co moja chorowala to i on chorowal... od dnia poprzedniego jego rana zaczela sie goic... (ten czas, co Yasmina cudem ozdrowiala)...

Innym razem (na terapii) terapeutka cory opowiada mi...

poszli do duzej sali, gdzie bylo duzo dzieci. Mloda usadzili do baseniku z pileczkami zaslonietego gruba zaslona. W srodku halas, mloda bawila sie z innymi dziecmi.
W tym czasie po cichu weszly 2 inne terapeutki. Mloda nagle na glos: Dzien dobry Pani Schmitz i Pani Daninger...
Wszyscy byli w szoku.

Innym razem mloda siedzi na terapii i nagle mowi do terapeutki... Pania boli brzuszek.
A ta do mnie pozniej, ze ja naprawde bolal brzuch i pytanie do mnie: skad skubana o tym wiedziala...


U starszej tez nieraz mialam takie ciekawe sytuacje... i ja rowniez jako dziecko taka bylam...

Wydaje mi sie, ze dzieci sa po prostu bardzo wrazliwe (moze jedne bardziej niz inne, ale jednak)...
(2010-10-01 13:50:58) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
goniaem
Czy aniołki nie wiem,ale dusze zmarłych albo duszyczki które się po świecie błąkają podobno widzą.
Zwierzęta też tak mają podobno.
Nie wiem czy do tylko niemowlęta,bo jak ja byłam mała i zmarł mi tata,to widziałam go pare razy,kiedyś mi chyba coś chciał przekazac nie wiem ale pamiętam,że się wtedy bardzo przestraszyłam i ryczałam ponoc przez reszte pół dnia no i od tamtej pory żadne takie rzeczy mi się nie przytrafiły.
Chociaż mojej babci zawsze się śnią takie sny,że ktoś np.umrze,albo coś złego się stanie.
I ma na tym punkcie totalnego bzika,bo wie co się tak mniej więcej stanie,bo Jej się to śni,ale nigdy nie śni jej się osoba z którą to ma byc związane.
Dlatego ja w takie rzeczy wierze.
I sądzę,że coś w tym na pewno jest.
(2010-10-01 13:55:12) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
jadzka
Kiedy zmarła moja babcia , bardzo to przezywałam , pamietam , że kiedys przyszła w nocy do mnie i od tamtego momentu się uspokoiłam . Miałam wtedy 5 lat .
(2010-10-01 14:52:56) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mola
Też to gdzieś kiedyś słyszałam.. Sama jestem wyczulona na takie rzeczy, i wierzę że wśród nas są błąkające się duszyczki..

Najgorsze jest to, że teraz mieszkam w domu który ma nieciekawą historię..
Jak go kupowaliśmy to oczywiście nikt nam tej historii nie opowiadał, dopiero sąsiedzi zaczęli opowiadać.
Dom oczywiście teraz wygląda zupełnie inaczej niż za czasów poprzedniej jego właścicielki, jest totalnie odnowiony. Natomiast jest to ten sam dom...

W każdym razie historia w skrócie jest taka, że mieszkała tutaj pewna pani, która miała jakieś opóźnienie umysłowe, była noo.. trochę dziwna.. hodowała krowy.
Za czasów wojny, zdaję się że niemieccy żołnierze, zgwałcili ją, zaszła w ciąże, urodziła dziecko, a następnie je zabiła...!! Akurat nie wiem czy to wydarzenie odbyło się w tym domu, wolę już nie dopytywać, żeby sobie nie wkręcać.
Nie wiem też czy historia jest prawdziwa, wiadomo niektórzy lubią sobie dopowiedzieć. W każdym razie mogło tak być.

Jak na razie nic niepokojącego się nie dzieje. Nie zauważyłam żadnych dziwnych sytuacji, hałasów itd. Nie czuje też złej energii. Tosia raczej też nie, bo jest zwykle zadowolona i uśmiechnięta. Także mam nadzieję że jej dusza opuściła to miejsce.

Podobne pytania