2018-03-21 21:55
|
Moja mała ma prawie 5 miesięcy, karmie ją piersią, ale w piątek muszę pilnie wyjść na kilka godzin w związku z czym mąż musi ją nakarmić butla. Problem w tym, że ona nawet jak jest bardzo głodna, płacze ale nie napije się z butelki (nieważne czy mm czy mojego mleka). Próbowałam różnych butelek i z każdą jest ten sam problem. Może też mialyscie taki problem i coś doradzicie? ja jestem załamana.
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Łącze się z Tobą bólu. Mój młodzian ma 10mc i pluje na widok butelki. Mam ten sam problem, od wielu miesięcy ciągle domaga się piersi. Do tej pory wychodząc z domu musiałam wracać na czas, bo był płacz. Butelki nienawidzi. Teraz jest lepiej, bo w ciągu dnia synuś dojada pełne posiłki łyżeczką, ale w nocy muszę mu podawać pierś. A rozszerzasz jej już dietę? Może zacznij od kaszek, albo warzyw, właśnie żeby spróbowała coś innego, może to dobry moment na nowości ale nie z butelki? Niestety co do piątku nie wiem co Ci doradzić.. teoretycznie jak dziecko zgłodnieje to powinno jeść z butli. Ale tylko teoretycznie. U nas był płacz dopóki nie wróciłam do domu. Mam nadzieję że jednak u Was będzie lepiej :*
U nas dokładnie to samo. Syn 11 miesięcy. Kupiłam różne mleka i różne butelki ale nie pomogło. Pediatra się śmieję, że wie chłopak co dobre i nie da zapchac byle czym.
Łącze się z Tobą bólu. Mój młodzian ma 10mc i pluje na widok butelki. Mam ten sam problem, od wielu miesięcy ciągle domaga się piersi. Do tej pory wychodząc z domu musiałam wracać na czas, bo był płacz. Butelki nienawidzi. Teraz jest lepiej, bo w ciągu dnia synuś dojada pełne posiłki łyżeczką, ale w nocy muszę mu podawać pierś. A rozszerzasz jej już dietę? Może zacznij od kaszek, albo warzyw, właśnie żeby spróbowała coś innego, może to dobry moment na nowości ale nie z butelki? Niestety co do piątku nie wiem co Ci doradzić.. teoretycznie jak dziecko zgłodnieje to powinno jeść z butli. Ale tylko teoretycznie. U nas był płacz dopóki nie wróciłam do domu. Mam nadzieję że jednak u Was będzie lepiej :*
Dietę jej rozszerzyłam na razie tylko o jabłko i jej smakuje, no i raz jej zrobiłam kaszke, ale plula nią dalej niż widzi :/ Jestem w szoku, bo z synem nigdy takiego problemu nie miałam. Ale jakoś trzeba to przetrwać, bo nie ma wyjścia. Pozdrawiam :*