Ja zawsze byłam lojalna wobec swojej ginekolog ;) 1, 2, 3, jak zmieniałam to na amen. Ale teraz mam taką sytuację, stos badań które zrobiłam po tych 3 poronieniach, trudna historię ginekologiczne, znów pojawiły mi się silne bóle jajników, nie do zniesienia bóle miesiączkowe, plamoenia po 12 dni. Dostałam namiar na świetną niby dr specjalizująca się w poronieniach i w staraniach bez skutku. Jutro mam swoją ginekolog, a we wtorek tamta. I pytanie. Co jeśli obie dadzą mi jakieś leki? Jakoś tak czuję, że oszukuje jedną przed drugą (pewnie głupie moje myślenie), ale juz nie mam czasu na gdybanie, pragnę mieć kolejne dziecko, i muszę nauczyć się szerzej na to patrzeć, nie skupiać się tylko na 1 lekarzu. Moja jest ok, ale jednak już 2 razy przy niej poroniłam, miało być dobrze, wiem że to nie jej wina cozywiscie, ale może przeoczyła jakieś jeszcze badania. Do sedna (bo znów jak to ja rozprawka) ;p jak to u was było jeśli miałyście 2 lekarzy na raz?
2018-02-07 20:48
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!