2012-02-20 23:30
|
jestem w 35 tygodniu ciąży. Dzisiaj trafiłam na Madalińskiego szpitala z okropnym bólem brzucha. Nie takie delikatne pobolewanie jak zwykle się zdarza- tylko na tyle silne, że podjęłam decyzję o pojechaniu na izbę przyjęć. Zostałam na izbie nie fajnie potraktowana. Młoda lekarka- niewiele starsza ode mnie nic mi nie wytłumaczyła, nic sie nie dowiedziałam.. a po kilku godzinach siedzenia tam przypomniala sobie, że mogłaby mi dać zastrzyk przeciwbólowy... Chciałam tam rodzić.. Teraz mam mieszane uczucia...
p.s. Teraz po jej badaniu mam brązowe upławy.. Jutro mam kontrolne tam ktg i jak zadzwoniłam kazali mi się z tymi upławami dopiero jutro zgłosić
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!
Odpowiedzi
Wejdź na linka. Dzisiaj jedna dziewczyna opisywała poród na Madalińskiego.
Ja również napisałam co nieco na ten temat bo mieszkam niedaleko i prowadziłam tam ciążę.
Zdecydowanie jednak polecam Żelazną.
Jak dla mnie masakra!
Jeszcze słyszałam o porodówce w Międzylesiu. Dziewczyny ze szkoły rodzenia móiły pozytywnie o tym spzitali i mają zamiar tam rodzić... Boniu mam mętlik a już powinnam wiedzieć gdzie chce rodzić
Jeśli zależy Ci na porodzie naturalnym i bez pośpiechu to jeszcze raz polecam Żelazną. Mój poród trwał 13 godzin, ale był spokojny i naturalny, z czego jestem bardzo zadowolona. Trochę się wymęczyłam, ale widocznie tak miało być. Młody dostał 10pkt.
Jeśli chodzi o Międzylesie to również szykowałam się do nich, ale jednak zniechęciła mnie ta odległość... Z Bemowa najbliżej mam na Żelazną i do IMIDu, gdzie chodziłam do szkoły rodzenia i byłam parę razy na IP (ODRADZAM WIELKIMI LITERAMI TO MIEJSCE!)