Moja starsza miala raz stan zapalny zatok i nie towarzyszyla temu goraczka.
A wyszlo na jaw przypadkiem podczas kontroli u laryngologa, poszlismy bo ciagle pochrzakiwala, chcialam sprawdzic, czy to tik jaki czy cos innego.
Wiec aby sprawdzic co to bylo - wizyta u laryngologa. Laryngolog od razu, profilaktycznie, sprawdzil zatoki, robiac usg i co? Zawalone, stan zapalny. Zero goraczki, bolu glowy, lekarz byl ostro zdziwiony. No ale widocznie i tak sie zdarza.
___
Zdarzalo sie, ze cora miala stan zapalny ucha i rowniez bez goraczki.
Przeziebienia z katarkiem a nawet kaszelkiem (splywajacy sluz z nosa, wiec kaszel jako konsekwencja kataru) rowniez przebiegaja u corek zazwyczaj bezgoraczkowo.
Trzeba po prostu obserwowac dziecko i intuicyjnie wyczuwac, kiedy z nim cos nie tak. Jezeli jest bardzo marudne i nie znamy przyczyny to czasem warto pojsc do lekarza nawet pomimo tego, ze nie ma (jeszcze) goraczki.
Ja ogolnie bardzo rzadko chodze do lekarza. Z najmlodsza ostatnio bylam ostanio na bilansie roczniaka i nastepny raz wybieram sie na bilans dwulatka. Przeziebienia natomiast lecze sama nie ciagajac dzieci nigdzie po lekarzach. Tyle, ze u mnie to juz kwestia doswiadczenia. Przy pierwszym dziecku natomiast bylam mega ostrozna, latalam do lekarza doslownie z kazdym pierdnieciem... ;)